64. TCS: Jury zbyt asekuracyjne w Innsbrucku
W pierwszej kolejce niedzielnego konkursu skoczkowie odpychali się tylko z ósmej belki. Niestety ucierpiało na tym widowisko, bowiem przy niskich prędkościach na rozbiegu i wietrze w plecy zawodnicy mieli problemy z doleceniem do 120. metra.
Same zmagania w Innsbrucku trzymały w napięciu tylko przy skokach finałowej dziesiątki. Wcześniej, zwłaszcza w pierwszej serii, emocji było jak na lekarstwo. Obraz dość nudnych zawodów związany był z asekuracyjną decyzją jury, które bardzo nisko ustawiło rozbieg na premierową kolejkę.
Jury swój błąd naprawiło w finale, kiedy podnieśli rozbieg do dziewiątej belki, co znalazło swoje odzwierciedlenie w wynikach. Tym razem punkt konstrukcyjny Bergisel przekroczyło już 14 skoczków, na 30 startujących. Peter Prevc osiągnął nawet 132 metry. Podniesienie w drugiej serii belki tylko o jeden stopień było słuszne, bowiem wiatr w plecy zelżał, a pod koniec zawodów pojawiły się nawet minimalne podmuchy pod narty.
Szkoda jednak, że dla atrakcyjności widowiska sędziowie pierwszej serii nie przeprowadzili z dziewiątego rozbiegu. Pozostaje mieć nadzieję, że do podobnej sytuacji nie dojdzie w Bischofshofen.
Plan rywalizacji na Bischofshofen:
Wtorek, 05.01.2016
15:00 - Oficjalny trening
17:00 - Kwalifikacje
Środa, 06.01.2016
15:30 - Seria próbna
17:00 - Pierwsza seria konkursowa (system KO)
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)