Maciej Kot: W moich skokach jest spora rezerwa

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / HENDRIK SCHMIDT
PAP/EPA / HENDRIK SCHMIDT
zdjęcie autora artykułu

W dniach 24-26 października Maciej Kot i pozostali skoczkowie polskiej kadry, którzy wezmą udział w inauguracyjnych zawodach Pucharu Świata, trenowali w Oberstdorfie. 25-latek przyznaje, że przejście na tory lodowe było dla niego wyzwaniem.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

-[/b] Nie bez trudu przyszła mi zmiana, bo tory lodowe zwykle były dla mnie wyzwaniem i myślę, że mam jeszcze niewystarczającą liczbę skoków, żeby się w pełni przestawić, ale myślę, że ogólnie treningi są ok. Pogoda może nie była idealna, bo kiedy jest ciepło, to tory się troszkę roztapiają, a do tego padał deszcz, ale myślę, że najważniejsze, czyli ustawienie pozycji dojazdowej jest prawie gotowe. Już we wtorek pozycja była bardziej stabilna, a skoki wyglądały lepiej - przyznał Kot w rozmowie z Polskim Związkiem Narciarskim.

Skoczek zaznacza, że na torach lodowych nieco inaczej odczuwa samą jazdę na rozbiegu. Inne jest tarcie, narty inaczej zachowują się w torach. Najtrudniejsze, a zarazem najważniejsze dla Kota było znalezienie stabilnej pozycji, równowagi. - Gdy pozycja będzie dobra, to myślę, że dalej nie powinno już być żadnych problemów.

Reprezentant Polski podkreśla, że w jego skokach wciąż jest spora rezerwa. - Na torach lodowych zrobiłem najpierw krok w tył, ale to było brane pod uwagę. Trzeba przypilnować pewnych rzeczy, które na igelicie były już wytrenowane, mówię tu przede wszystkim o dojeździe. Wiadomo, że jest on kluczem do dobrego skakania, więc trzeba go poprawnie ustawić i potem iść do przodu, korygując elementy techniczne. Myślę, że jeszcze troszkę skoków na torach lodowych jest potrzebne, ale najważniejsze jest to, by ze skoku na skok, z treningu na trening było coraz lepiej i było widać poprawę. W moim przypadku tak to się właśnie układa. Z każdym skokiem czucie jest lepsze, jest więcej swobody, która jest bardzo ważna, człowiek nie jest spięty, a skoki wyglądają lepiej. Jest coraz więcej radości i trener też był zadowolony, więc jest ok.

ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek: Niedługo do niego dotrze, że to był nokaut (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: