Piotr Żyła wraca do formy. "Letnia praca przynosi efekty"

Reprezentacja Polski ma za sobą pierwsze zgrupowanie na torach lodowych przed nowym sezonem PŚ w skokach narciarskich. W Oberstdorfie jednym z wyróżniających się zawodników był Piotr Żyła. - W Niemczech skakałem dobrze - przyznał cieszynianin.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
WP SportoweFakty / Dawid Góra
Takie słowa wypowiedziane przez 29-latka muszą cieszyć jego sympatyków, ponieważ jeszcze kilka miesięcy temu, gdy kadrę objął Stefan Horngacher, Piotr Żyła miał spore problemy z przystosowaniem się do nowej pozycji dojazdowej.

Połowicznym sukcesem było i tak przekonanie cieszynianina przez Austriaka do zmiany sylwetki na rozbiegu. Wcześniej Żyła odrzucał argumenty m. in. Adama Małysza, który także namawiał zawodnika KS Wisła do zmiany pozycji.

Po pierwszych tygodniach pracy z Horngacherem efektów nie było jeszcze widać, ale już pod koniec Letniego Grand Prix dwukrotny brązowy medalista mistrzostw świata w pojedynczych skokach prezentował się dobrze. Serię dalekich skoków podopieczny austriackiego szkoleniowca zaczął pokazywać jednak dopiero w Oberstdorfie.

- Widać, że praca, którą wykonaliśmy latem, zaczyna wreszcie przynosić efekty - stwierdził rozmówca WP SportoweFakty, dodając: - Sylwetka dojazdowa wygląda coraz lepiej. W sezonie letnim właśnie nad tym elementem najwięcej pracowałem. Nie było łatwo, ale krok po kroku robię w tej kwestii postępy.

Maciej Kot i Kamil Stoch po niemieckim zgrupowaniu zapewniali, że nie potrzebowali zbyt dużo czasu do przystosowania się do torów lodowych, na których zawodnicy skaczą podczas konkursów PŚ w skokach narciarskich. Zdanie swoich kolegów z reprezentacji podziela Piotr Żyła.

- Rzeczywiście nie było problemów z przystosowaniem się do nowego rozbiegu. W ogóle między torem ceramicznym a lodowym nie ma wielkich różnic, więc przejście odbyło się bardzo sprawnie - zaznaczył triumfator zawodów PŚ na Holmenkollbakken (HS134) w Oslo w sezonie 2012/2013.

ZOBACZ WIDEO Radwańska: połamałam w życiu bardzo dużo rakiet (źródło TVP)

Na niecały miesiąc przed inauguracją kolejnej walki o Kryształową Kulę Biało-Czerwoni nie próżnują. Kilka dni po zgrupowaniu w Oberstdorfie, reprezentacja Polski uda się do Hinzenbach, gdzie w dniach 3-5 listopada będzie trenować na tamtejszym obiekcie (K-85).

- Skocznia jest przyjemna. Z resztą jeśli oddaje się dobre skoki, to każdy obiekt wzbudza pozytywne odczucia. Najważniejsze, że austriacka skocznia wyposażona jest w tory lodowe, dzięki czemu praca, którą wykonaliśmy w Niemczech będzie kontynuowana - zapewnił olimpijczyk z Soczi 2014.

Po nieudanym poprzednim zimowym sezonie, kibice liczą że Piotr Żyła i jego koledzy pod wodzą nowego szkoleniowca znów będą w ścisłej światowej czołówce. Sam cieszynianin podkreślił jednak, że nie stawia sobie konkretnych wynikowych celów na najbliższą zimę.

- W zawodach pucharowych będę się koncentrował na realizowaniu tego, co wypracowaliśmy ze szkoleniowcem na treningach. Nie chcę nic kombinować, tylko po prostu robić swoje. Wierzę, że to zaprocentuje - zakończył reprezentant Polski.

Piotr Żyła obok Kamila Stocha, Macieja Kota, Dawida Kubackiego, Klemensa Murańki, Stefana Huli i Aleksandra Zniszczoła znalazł się w składzie Biało-Czerwonych na inauguracyjne zawody sezonu 2016/2017 na Rukatunturi (HS 142) w Kuusamo.

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Piotr Żyła stanie przynajmniej raz na podium zawodów PŚ w sezonie 2016/2017?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×