Upadek skoków narciarskich w Harrachovie. "Być może zamkniemy kolejne skocznie"
Harrachov to jeden z najbardziej znanych ośrodków skoków narciarskich w Europie. Wszystko wskazuje jednak na to, że dawna potęga może już nie odbudować swojej pozycji - obiekty w czeskiej miejscowości są w coraz gorszym stanie technicznym.
Już od trzech lat słynna skocznia mamucia Certak jest zamknięta, a jej stan z roku na rok jest coraz gorszy. O lotach narciarskich w Harrachovie obecnie nie ma mowy, gdyż obiekt wymaga poważnych prac remontowych. To samo dotyczy obiektu K-120, a w najbliższym czasie zamknięte mogą zostać także pozostałe skocznie o punktach konstrukcyjnych K-40, K-60 i K-90.
- "Mamut" jest zamknięty, a teraz to samo stanie się pewnie z innymi obiektami. Są w kiepskim stanie. Nie możemy spojrzeć w oczy rodzicom dzieci chcących skakać i powiedzieć im, że nie ma ryzyka. Będziemy musieli zamknąć także te obiekty - powiedział Libor Varhanik, działacz z Harrachova.
Czesi nie mają odpowiednich funduszy, które byłyby potrzebne na remont kompleksu skoczni. W pierwszej kolejności zależy im na renowacji najmniejszych skoczni, gdyż są one potrzebne do szkolenia młodzieży. Bez obiektów w Harrachovie skoki narciarskie w Czechach znajdą się na skraju upadku, gdyż właśnie tam wychowała się większość reprezentantów tego kraju.
Obiekt w Harrachovie podczas zawodów PŚ był bardzo licznie odwiedzany przez polskich kibiców.
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)