Wielkie emocje na Letalnicy. Te weekendy przeszły do historii skoków

Kamil Czarzasty
Kamil Czarzasty
Świetna dyspozycja Martina Schmitta podczas finałowych zawodów w Planicy sprawiła, że to on sięgnął po Kryształową Kulę. (Fot. Hrvoje Grgic) Świetna dyspozycja Martina Schmitta podczas finałowych zawodów w Planicy sprawiła, że to on sięgnął po Kryształową Kulę. (Fot. Hrvoje Grgic)
 1999 Przed trzema indywidualnymi zawodami w Planicy liderem Pucharu Świata był Janne Ahonen. Fin w klasyfikacji generalnej wyprzedzał o 76 punktów Martina Schmitta. Na Letalnicy Niemiec spisywał się wybornie. We wszystkich trzech konkursach nie schodził z podium: zajął kolejno pierwsze, drugie i trzecie miejsce. Ahonen prezentował się wyraźnie słabiej, ani razu nie znalazł się w czołowej trójce. Dzięki temu Kryształowa Kula powędrowała do 21-letniego wówczas Niemca.

W ten weekend kilkakrotnie bito również nieoficjalny rekord świata. Martin Schmitt już w swym pierwszym konkursowym skoku poszybował aż na 219 metr (o 7 metrów niż wynosił ówczesny rekord skoczni), jednak przewrócił się przy próbie lądowania. Za to w drugiej próbie tych samych zawodów osiągnął 214 metrów. Udało mu się ją ustać, co było wówczas najdłuższą ustaną odległością w historii.

Schmitt nie cieszył się jednak długo ze statusu rekordzisty - następnego dnia w serii treningowej rezultat pobił Tommy Ingebrigtsen, oddając lot na odległość 219,5 metra.
Kto zdobędzie Puchar Świata w skokach narciarskich?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×