Problemy na najeździe Kamila Stocha. Polak zdecydowanie najwolniejszy

Niskie prędkości najazdowe były w piątkowym konkursie w Planicy dużym problemem Kamila Stocha. Polski zawodnik był na progu zdecydowanie najwolniejszy spośród wszystkich skoczków z czołówki.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
PAP/EPA / ANTONIO BAT

106,9 kilometra na godzinę - taką prędkość najazdową uzyskiwał Stoch w obu seriach konkursowych. Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej rundzie, startował z trzynastej belki.

W pierwszej serii, spośród skoczków, którzy znaleźli się w trzydziestce, wolniejszy od niego był tylko Jernej Damjan (106,7 km/h). W rundzie finałowej nikt nie osiągnął na progu tak niskiej prędkości, jak nasz reprezentant. Najszybszy był Anze Semenic - 109,6 km/h, jednak on ruszał z 15. belki. Najlepszy rezultat z rozbiegu, z którego ruszał Stoch, to 108,9 km/h Andreasa Stjernena.

Norweg wysokimi prędkościami na progu wyróżnia się już od długiego czasu, jednak wyraźnie szybsi od Polaka byli też filigranowi Stefan Kraft czy Daiki Ito. Kraft i Andreas Wellinger w drugiej serii startowali z 12. belki, a uzyskali prędkość lepszą od Stocha odpowiednio o 0,5 i 0,8 kilometra na godzinę.

Im wyższa prędkość na progu, tym większa szansa na daleki lot. Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi sam stwierdził, że kilometrów straconych na rozbiegu brakowało mu potem w końcowej fazie lotu. A wolniejszy od rywali był dlatego, że nie mógł znaleźć odpowiedniej pozycji dojazdowej.

ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Szaranowicz dla WP SportoweFakty: Skoki Polaków były jak z matrycy

- Nie mogę znaleźć luzu, dobrego czucia. Pewnie poniekąd jest to spowodowane emocjami, ale w Planicy jest też zupełnie inny rozbieg, niż w Vikersund. Tory są naturalne i przez to nierówne. Niektórym to nie przeszkadza, ja mam z tym trochę problemów - powiedział Stoch w rozmowie z serwisem Skijumping.pl.

Trener polskiej kadry Stefan Horngacher dodał, że z problemów lidera naszej drużyny na najeździe wynikają problemy na progu. - Spóźnia skoki. Robi co może, ale jest tylko człowiekiem. Nie zna magicznych sztuczek. Mam nadzieję, że w kolejnych dniach będzie już lepiej - stwierdził austriacki szkoleniowiec.

W piątkowych zawodach Stoch zajął dobre, piąte miejsce. Zwycięstwo Krafta sprawiło jednak, że szanse Polaka na zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata są bardzo niewielkie. Przewaga Austriaka wynosi obecnie 86 punktów. Aby to Stoch wywalczył Kryształową Kulę, koniecznie jest jego zwycięstwo w kończącym sezon niedzielnym konkursie przy co najwyżej 17. miejscu Krafta. A to, biorąc pod uwagę formę podwójnego mistrza świata z Lahti, wydaje się niemal niemożliwe.

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Kamil Stoch zajmie miejsce na podium w kończącym sezon niedzielnym konkursie w Planicy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×