Skoki narciarskie. Turniej Czterech Skoczni. Dla Kubackiego liczą się tylko wygrane. "Przede mną jeszcze trochę pracy"
Fantastyczny pierwszy skok nie wystarcza liderowi polskiej kadry skoczków, aby być z siebie w pełni zadowolonym. Druga próba pokazała, według niego, że nadal musi rozwijać swoją technikę.
Kubacki w klasyfikacji niemiecko-austriackiego cyklu prowadzi z przewagą 9,1 punktu. Marius Lindvik ma tylko jeden konkurs na odrobienie straty. W zachowaniu spokoju przed ostatnimi zawodami Polakowi pomaga jednak kolega z kadry Piotr Żyła. Twierdzi, że wysoka forma na skoczni jest proporcjonalna do wyników gry w... Pokemony. Dawid z Piotrem grali w nią nawet w sobotę przed konkursem na Bergisel.
Na informacje o Pokemonach Kubacki tylko się uśmiecha. O koncentracji mówi już w stu procentach poważnie. - Nie wiem, czy będzie łatwo zachować spokój, ale na pewno sobie z tym poradzę. Jestem liderem, to działa tylko na moją korzyść. W kwestii samego przygotowania nic to nie zmienia. Wiem, na czym koncentrować się przed ostatnim konkursem i tego się trzymam. Do tej pory wychodzi to całkiem nieźle, więc nie będę nic zmieniać.
ZOBACZ WIDEO Skoki. Turniej Czterech Skoczni. Ekspert wychwycił nietypowy gest Dawida Kubackiego. "Celuje wyłącznie w zwycięstwo"Kubackiemu potrzeba spokoju. Zaznacza, że nie będzie nakładać na siebie żadnej presji ani przejmować się tą nakładaną na niego przez innych. Konkurs w Bischofshofen traktuje jak kolejne zawody w sezonie.
Kamil Stoch: Im mniej pytań do Dawida o jego sytuację, tym lepiej >>
- Walka z Lindvikiem nie zmienia mojego podejścia. Nie okładamy się pięściami, tylko idziemy pokazać, co potrafimy na skoczni. Koncentruję się na sobie, bo nie mam wpływu na to, co robią inni - kończy Kubacki.
Dawid Góra z Innsbrucka
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)