Skoki narciarskie. Decyzja Austriaków brzemienna w skutkach. Tak przegrali igrzyska w 2002 roku

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Sankei / Na zdjęciu od lewej: Martin Koch, Andreas Widhoelzl, Noriaki Kasai
Getty Images / Sankei / Na zdjęciu od lewej: Martin Koch, Andreas Widhoelzl, Noriaki Kasai
zdjęcie autora artykułu

Tuż przed igrzyskami olimpijskimi w Salt Lake City w 2002 roku odbyły się konkursy Pucharu Świata w Hakubie i Sapporo. Odpuścili je niemal wszyscy czołowi zawodnicy, z wyjątkiem Austriaków. Ta decyzja okazała się brzemienna w skutkach.

Harmonogram przedolimpijskich startów w sezonie 2001/2002 był niezwykle napięty. W dniach 19-20 stycznia skoczkowie rywalizowali na Wielkiej Krokwi w Zakopanem - były to konkursy nr 7 i 8 w tym miesiącu. Zaledwie cztery dni później miał się odbyć konkurs w japońskiej Hakubie.

Niemal wszystkie reprezentacje wysłały do Japonii rezerwowe składy. Dość powiedzieć, że spośród Polaków o punkty walczyli tam Grzegorz Śliwka, Krystian Długopolski, Marcin Bachleda i Wojciech Tajner. Swoją drużynę wystawiła także chociażby... Holandia.

W pełnym składzie na konkursy do Hakuby i Sapporo polecieli za to Austriacy. Już pierwszego dnia rywalizacji pokazali, że nie będą sobie mieli równych. W pierwszych zawodach triumfował Andreas Widhoelzl, który o 23,2 pkt wyprzedził swoich rodaków Martina Kocha i Stefana Horngachera. 16. miejsce zajął Marcin Bachleda. Co ciekawe, na 22. pozycji sklasyfikowano Holendra Ingemara Mayra.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Dawid Kubacki zadowolony po konkursie. "Najważniejsze, że było nas dwóch na podium. Były ciary!"

Dwa dni później na Okurayamie ponownie dwie czołowe lokaty zajęli Widhoelzl i Koch, trzeci był Noriaki Kasai. Na zakończenie japońskiej rywalizacji odbył się jeszcze konkurs drużynowy - w nim, co nie dziwiło, wygrali Austriacy. Rezerwowy skład Polaków zdołał zająć 10. miejsce, słabiej wypadli jedynie Holendrzy.

Pierwszy olimpijski konkurs przeprowadzono 10 lutego na normalnej skoczni. Pokazał, że Austriakom będzie niezwykle trudno o wywiezienie medalu z Salt Lake City. Najlepszy był Stefan Horngacher, który zajął ex aequo 11. miejsce z Alanem Albornem. W drugiej dziesiątce znalazł się jeszcze Martin Koch (14.), a Andreas Widhoelzl (24.) i Martin Hoellwarth (25.) mieli problem z uzyskaniem awansu do "30".

Na dużym obiekcie było już nieco lepiej - piąty był Stefan Horngacher, a ósmy Martin Koch, jednak brak medalu uznano za dużą porażkę. W drużynówce także nie udało się stanąć na podium. W dramatycznych okolicznościach wygrali za to Niemcy, którzy o 0,1 pkt pokonali Finów. Pierwszy raz od 1988 roku Austriacy nie zdobyli medalu olimpijskiego w skokach.

Pucharowe punkty, które reprezentanci Austrii nadrobili podczas konkursów w Japonii, również na niewiele się zdały. Najlepszy w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata był Andreas Widhoelzl, zajął jednak dopiero czwarte miejsce, a w Pucharze Narodów o 51 pkt lepsi byli Niemcy.

Przed nami dwa konkursy Pucharu Świata na Okurayamie w Sapporo. Tym razem do rywalizacji przystąpi cała ścisła czołówka. Nikt nie chce pozwolić sobie na straty punktów, różnice pomiędzy najlepszą czwórką klasyfikacji są nieznaczne. Sobotni konkurs w Sapporo rozpocznie się o godz. 8.30 czasu polskiego, kolejny natomiast w nocy z soboty na niedzielę, o godz. 2.00. Transmisja w TVP 1 i Eurosporcie 1.

Czytaj także: Alarm w polskich skokach narciarskich. W Zakopanem padły propozycje rozwiązania problemów Jest pomysł na odbudowę formy Macieja Kota i Stefana Huli. Obaj wystąpią w Pucharze Kontynentalnym

Źródło artykułu:
Czy Polak zwycięży w którymś z tegorocznych konkursów w Sapporo?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)