Skoki narciarskie. Niżny Tagil problematyczny dla Polaków? "Warunki na niej są dobre dla lotników"
- Niżny Tagil ma dość specyficzny profil. Leci się tam bardzo nisko, a powietrze idzie od dołu. Takie warunki preferują lotników. Konkurs skrojony dla Polaków to z kolei taki, gdzie jest cisza lub gdy wieje z tyłu - powiedział Krystian Długopolski.
Na pewno dobre wspomnienia z Rosji ma Piotr Żyła, gdyż w 2018 roku dwukrotnie stanął tam na podium. Poza tymi występami żaden "biało-czerwony" nie miał jednak okazji znaleźć się w czołowej trójce, nie mówiąc już o zwycięstwie.
Specyficzna skocznia
Czy zatem obiekt ma w sobie coś, co przeszkadza Polakom w zdobywaniu czołowych miejsc? - Nie ma tutaj drugiego dna. Wszystko zależy od dnia, szczęścia i formy, takie są skoki narciarskie. Warto też podkreślić, iż poziom w dyscyplinie znacznie wzrósł, przez co o rezultatach decydują niuanse, gdyż wielu zawodników ma umiejętności pozwalające na odniesienie triumfu - stwierdził Wojciech Tajner.
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Maciej Kot wróci do dobrej formy? "Bardzo mocno został poprawiony element, który powodował krótkie skoki"Równie sceptycznie do tematu podszedł Rafał Śliż. - Jeśli ktoś jest w formie, to skocznia na niego nie oddziałuje, gdyż zawodnikowi pasuje wtedy każdy obiekt. Przeważnie w Rosji skacze się na początku sezonu i może to powoduje, że Polacy nie odgrywają tam aż tak znaczącej roli - dodał były skoczek.
Niżny Tagil posiada jednak charakterystyczne elementy. - Z ostatnich konkursów, jakie się tam odbyły, wiadomo, że duży wpływ mają warunki atmosferyczne - stwierdził Tajner. Szerzej sprawę opisał Krystian Długopolski. - Skocznia ma dość specyficzny profil, dlatego leci się bardzo nisko, a powietrze idzie od dołu. Takie warunki są dobre dla lotników. Konkurs skrojony dla Polaków to z kolei taki, gdzie jest cisza lub gdy wieje z tyłu - powiedział nasz rozmówca.
Walka o MŚ w lotach trwa
W tym roku na zmagania w Rosji Michal Doleżal wysłał drugi skład reprezentacji. Podczas weekendu Polskę reprezentować będą: Maciej Kot, Stefan Hula, Paweł Wąsek, Jakub Wolny, Aleksander Zniszczoł oraz Tomasz Pilch. Choć nie są to najmocniejsi zawodnicy kadry, to nasi rozmówcy liczą na sporą dawkę pozytywnych emocji.
- Optymistycznie podchodzę do oglądania zawodów. Wiadomo, że od nas nie polecieli najlepsi, ale ci, którzy tam są, też dobrze sobie radzą, więc stać ich na udane wyniki - powiedział Tajner. - Zawsze, gdy zawodnik siedzi na belce, może okazać się, że odda on próbę życia. Wszystko jest możliwe - dodał Długopolski.
Stawka jest o tyle wysoka, iż wciąż nie wykrystalizował się pełny skład na przyszłotygodniowe MŚ w lotach narciarskich. Tym samym zawodnicy mają ostatnią okazję, by pokazać się szkoleniowcowi. - Czasem zdarza się, że po ostatnich zawodach do składu dobiera się zawodnika, gdyż ten skacze "na luzie", dzięki czemu na samych mistrzostwach też stać go na dobre rezultaty - stwierdził Wojciech Tajner. - Wszystko zależy od formy zawodników i decyzji trenera. Uważam, że kwestia poszczególnych miejsc jest jeszcze w miarę otwarta - ocenił z kolei Krystian Długopolski.
Czytaj także:
Koronawirus już paraliżuje skoki narciarskie. "Chaosu spodziewaliśmy się od początku"
Polacy zyskają czy stracą na odpuszczeniu Niżnego Tagiłu? "Media mogłyby zlinczować sztab trenerski"
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)