Granerud uciekł, ale tę klasyfikację Polacy nadal mogą wygrać. "Wszystko jest otwarte"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
zdjęcie autora artykułu

W Pucharze Świata już tylko kataklizm może zabrać końcowy triumf Granerudowi. Pasjonująco zapowiada się natomiast walka o Puchar Narodów między Norwegią a Polską. - Trzeba po prostu ciułać te punkty - mówi nam Rafał Kot.

Znakomity, pod względem drużynowym, był dla polskich skoczków sobotni konkurs indywidualny w Klingenthal. Zapunktowało sześciu Biało-Czerwonych, a aż trójka z nich zajęła miejsca w TOP 6. Drugi był Kamil Stoch, czwarty Piotr Żyła, a szósty Dawid Kubacki.

Łącznie, w sobotnich zmaganiach, Biało-Czerwoni uzbierali 199 punktów. Norwegowie, mimo zwycięstwa Halvora Egnera Graneruda, zdobyli mniej, 174 "oczka". Tym samym Polacy nieco odrobili i w Pucharze Narodów tracą 302 punkty.

- W tej klasyfikacji jest jeszcze wszystko otwarte, chociaż łatwo nie będzie - mówi nam Rafał Kot i dodaje: - Trzeba ciułać te punkty w konkursach indywidualnych. Jak najwięcej naszych reprezentantów musi być w dziesiątce, najlepiej w szóstce. Ważne też są drużynówki, w których można sporo zyskać, albo dużo stracić. Dlatego trzymajmy kciuki, żeby odbyło się Raw Air. Z zawodami w Norwegii jeszcze sporo konkursów w tym sezonie.

ZOBACZ WIDEO: Prawdziwe legendy skoków narciarskich. Niezwykłe spotkanie po latach

O ile w Pucharze Narodów walka między Norwegią a Polską zapowiada się pasjonująco, o tyle w Pucharze Świata trudno wyobrazić sobie inny scenariusz niż końcowy triumf Graneruda. Norweg wygrał już dziewięć konkursów, w tym trzy ostatnie. Ma 1306 punktów i o 389 "oczek" wyprzedza wicelidera Markusa Eisenbichlera.

- Od paru konkursów skacze bardzo stabilnie. Prezentuje się co najmniej tak dobrze jak na początku sezonu. Miał kryzys, którego apogeum widzieliśmy w Zakopanem. Przetrwał i właściwie już teraz rozstrzygnął losy Pucharu Świata. Bardzo ciężko będzie mu już odebrać Kryształową Kulę - podkreśla Rafał Kot, były fizjoterapeuta polskiej kadry skoczków.

Polscy kibice też mają jednak powody do radości. Na trzy tygodnie przed mistrzostwami świata, forma trójki liderów Biało-Czerwonych rośnie. Trzeci z rzędu indywidualny konkurs PŚ, przynajmniej jeden z podopiecznych Michala Doleżala skończył na podium.

W sobotę w Willingen trzeci był Kamil Stoch. Dzień później 2. miejsce zajął Piotr Żyła. W sobotnie popołudnie w Klingenthal drugi był znów Stoch.

- Po chwilowej zadyszce w konkursach indywidualnych w Zakopanem i Lahti Polacy wrócili na dobre tory. Nie było jednak w tym sezonie drużyny, która skakałaby równo cały czas. Norwegowie też walczyli z dołkiem formy. Austriacy, Niemcy i Słoweńcy również mieli czy mają swoje problemy - zwraca uwagę rozmówca WP SportoweFakty.

Niedzielny konkurs w Klingenthal rozpocznie się o 14:30. Transmisja w TVP 1, Eurosporcie 1 i na WP Pilot.

Czytaj także: Bez przeliczników kilka zmian. Słabszy wynik Kamila Stocha i Piotra Żyły Halvor Egner Granerud w swojej lidze. Kapitalny Kamil Stoch. Świetni Żyła i Kubacki

Miejsce Drużyna Pkt
1 Norwegia 5015
2 Polska 4387
3 Niemcy 3441
4 Austria 2957
5 Słowenia 2535
6 Japonia 2342
7 Szwajcaria 501
8 Rosja 434
9 Finlandia 287
10 Kanada 116
11 Estonia 45
12 Francja 25
13 Bułgaria 19
14 Włochy 9
15 Czechy 6
16 USA 3
Źródło artykułu:
Twoim zdaniem Polacy mają jeszcze realną szansę wygrać klasyfikację Pucharu Narodów w tym sezonie?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)