Piotr Żyła odmówił rozmów z dziennikarzami

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
zdjęcie autora artykułu

120 metrów i 33. miejsce w niedzielnym konkursie Piotra Żyły. Nic dziwnego, że po zawodach skoczek był wściekły. Piotr Żyła obok dziennikarzy przeszedł z uśmiechem, ale na prośbę o podejście zareagował stanowczo, kilkakrotnie odmawiając.

W tym artykule dowiesz się o:

Korespondencja z Zakopanego

To jasne, że kiedy skoczek nie awansuje do drugiej serii, rozmowy z dziennikarzami odbywają się już po pierwszej odsłonie konkursu. Z kilkoma wyjątkami taki zwyczaj panuje w mixed zonie, w której reporterzy prasowi, internetowi i radiowi czekają na skoczków.

Z tego też powodu, kiedy Żyła przechodził obok dziennikarzy, ci zaczęli wołać reprezentanta Polski. "Piotrek, powiedz parę słów, nie będziemy bili" - rozległo się pod skocznią. Odpowiedź była odmowna. Skoczek przeszedł obok dziennikarzy z uśmiechem, ale szybko skierował się do szatni.

Dzień wcześniej Żyła wywalczył ósmą lokatę. - Jutro mamy jeszcze dzień. Będziemy na pewno walczyć, aby koło Jędrusia [Andrzeja Stękały - przyp. red.] stanąć na podium i się trochę cieszyć - mówił po sobotnim konkursie skoczek.

Na podium jednak nie będzie ani jego, ani Stękały. Ten drugi został zdyskwalifikowany za nieprzepisowe narty.

Nowe informacje ws. odwołanych konkursów. Są dwie polskie opcje >>

ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald w Zakopanem poznał niezwykłą osobę. "To było genialne!"

Źródło artykułu: