"To był dramat". Niepokojące słowa Kamila Stocha

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
zdjęcie autora artykułu

Kamil Stoch zajął siódme miejsce w Letnich Mistrzostwach Polski na Średniej Krokwi w Zakopanem. Sam zawodnik liczył na więcej, ale przyznał, że czwartkowe skoki są dla niego promykiem nadziei.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed polskimi skoczkami ostatnie występy przed inauguracją Pucharu Świata. W czwartek na Średniej Krokwi odbyły się Letnie Mistrzostwa Polski. Kamil Stoch zajął w tych zawodach 7. miejsce. Osiągnął odpowiednio 100 i 101,5 metra. Do podium zabrakło mu 5,5 pkt.

Mimo to trzykrotny mistrz olimpijski był zadowolony. Jak sam przyznał, w ostatnich dniach borykał się na skoczni z różnymi problemami.

- Ten konkurs to był promyk nadziei, bo ostatni tydzień to był dramat. Bardzo dużo energii traciłem, żeby z każdego skoku wyciągnąć tyle, ile się da. W tym konkursie było więcej przyjemności ze skoku niż męczenia się - skomentował Stoch w rozmowie ze skijumping.pl.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włoska piękność podbija internet

- Wiadomo, że w każdych zawodach chcę skakać jak najlepiej i nie jest dla mnie przyjemne zajmować siódme miejsce na krajowym podwórku, ale z drugiej strony mam świadomość, na jakim jestem etapie - dodał skoczek.

Kamil Stoch przyznał wprost, że jego ostatnie skoki były tragiczne. W czwartek zrobił mały krok do przodu, który ma pomóc w przygotowaniach do sezonu zimowego.

- Nie twierdzę, ze jestem na skraju przepaści, bo tak nie jest. Na ten moment drobne elementy robią u mnie bardzo dużą różnicę i nie wszystko się tak składa jak bym tego chciał - zakończył.

Inauguracja Pucharu Świata w sezonie 21/22 zaplanowana została na 20 listopada. Tego dnia odbędzie się pierwszy konkurs - w Niżnym Tagile.

Czytaj także:Show Piotra Żyły przed kamerą. "Jedno piwo wypiję i przejdzie!"Bombowe skoki polskiego 17-latka! Kosmiczny Piotr Żyła

Źródło artykułu: