Polacy, co się dzieje?! Od tylu lat nie było tak źle

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / YURI KOCHETKOV / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP/EPA / YURI KOCHETKOV / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
zdjęcie autora artykułu

Zapomnieliśmy o czasach, kiedy polscy skoczkowie źle wchodzili w sezon. Ostatnie lata rozpieściły, ale początek tego sprowadził fanów i samych zawodników na ziemię. Sprawdziliśmy, kiedy tak słabo Biało-Czerwoni rozpoczęli sezon.

Trzy sezony Stefana Horngachera i dwa Michala Doleżala przyzwyczaiły polskich kibiców, że na dobre skoki naszych nie trzeba długo czekać. Czy to w wietrznym Kuusamo, czy w Wiśle Biało-Czerwoni potrafili od razu być w czołówce i przynosić radość kibicom.

Dlatego tak nieudana inauguracja tego sezonu w wykonaniu polskich skoczków boli podwójnie. Ostatnio tak słabo jak w Niżnym Tagile było 6 lat temu w niemieckim Klingenthal. Wtedy w konkursie drużynowym jeszcze podopieczni Łukasza Kruczka zajęli odległe 6. miejsce, a dzień później w konkursie indywidualnym zapunktował tylko 13. Kamil Stoch. 33. był Dawid Kubacki, a 39. Piotr Żyła.

Tamten sezon, poza brązowym medalem polskich skoczków w konkursie drużynowym MŚ, był nieudany dla Biało-Czerwonych. Oby historia nie zatoczyła koła i aktualny nie okazał się takim samym. Na razie jednak wielu powodów do zadowolenia nie mamy.

ZOBACZ WIDEO: TVN przejął skoki. Tajner: Nie będę w studiu

Żaden z polskich skoczków nie prezentuje stabilnej formy. Nawet Kamil Stoch, który w piątek wygrał kwalifikacje, a dzień później był piąty. W niedzielę skakał już jednak znacznie słabiej. Przeciętnie zarówno w kwalifikacjach jak i w konkursie (33. pozycja).

Cieniem samego siebie są także Kubacki i Żyła. Pierwszy w sobotę był 13., dzień później tak jak Stoch nie awansował nawet do finałowej serii (35. lokata). Odwrotnie skakał Żyła. W sobotę skończył zawody po pierwszej serii, w niedzielę był 16. Zdecydowanie poniżej potencjału.

W poprzednich pięciu sezonach zawsze mieliśmy przynajmniej jeden spory sukces na inaugurację. W sezonie 2016/2017 od razu w czołówce był Maciej Kot. Potem przez cztery kolejne sezony w Wiśle Biało-Czerwoni byli na podium konkursu drużynowego, a indywidualnie błyszczeli Stoch (kolejno 2., 4. i 3. od 2017 do 2019 roku) oraz 5. Piotr Żyła w ubiegłym roku.

Oby Niżny Tagił okazał się tylko wypadkiem przy pracy. Dwa kolejne konkursy PŚ zaplanowano w dniach 27-28 listopada w Kuusamo. Transmisja w TVN i Eurosporcie 1.

Źródło artykułu:
Jak interpretować wyniki w Niżnym Tagile?
To tylko wypadek przy pracy
Zapowiedź poważniejszego kryzysu
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
Judenrat45
21.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Można powiedzieć, jaka stacja takie skoki:D ale do rzeczy. Pierwszy konkurs nic nam nie mówi. Miliony hipotez nie pozwalają na trzeźwe wnioski. Wszyscy, którzy interesują się skokami wiedzą, że Czytaj całość
avatar
steffen
21.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jacek sKurski lubi to :D  
avatar
yes
21.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może robi się normalnie?  Trzeba trochę poczekać, może będzie lepiej?