Rosyjskie bomby jej nie przeszkadzają. Afera wokół żony byłego reprezentanta Polski
Żona Artura Boruca w ogniu krytyki. Wszystko za sprawą jednego zdjęcia, a konkretnie tego, co się za nim kryje. "Bardzo rozczarowujące" - można przeczytać w jednym z komentarzy, który... nie został jeszcze usunięty.
Powód? 38-letnia żona byłego reprezentanta Polski opublikowała na Instagramie zdjęcie Leny Perminovej. To żona rosyjskiego oligarchy.
Fani połączyli wszystko w całość i się zaczęło. "Bardzo rozczarowujące. Myślałem, że ta marka ma jakieś wartości" - można przeczytać pod zdjęciem.
Trzeba też dodać, że nieprzychylne komentarze są szybko kasowane. "Zrównoważony model biznesowy wymaga zerwania więzi z rosyjskim rynkiem i rosyjskimi klientami, zwłaszcza rosyjskimi oligarchami i ich żonami. Nie ma z czego być dumnym" - można jednak przeczytać.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: butelki, petardy i noże. Przerażające nagranie z meczuNiektórych rzeczy usunąć się jednak nie da, jak takich treści, które zostały udostępnione przez innych. Tak zrobił m.in. Dastin Poraziński.
"Lena Perminova żona rosyjskiego oligarchy z sankcjami, który wspiera wojnę i przyjaźni się z Putinem założyła płaszcz The Mannei. Marka pęka z dumy i chwali się tym na Instagramie" - napisał udostępniając zdjęcie.
"Chęci ogrzania w blasku sławy bogaczy - sprawców śmierci i ludzkiego cierpienia. Niestety silniejsze od moralnych wartości. Hipokryzja świata mody w najczystszej postaci" - dodał.
Trudno dziwić się krytyce. Odkąd Rosja - na rozkaz Władimira Putina - 24 lutego 2022 roku uderzyła w Ukrainę, gdzie wojna trwa do dziś, niemal wszyscy zerwali jakiekolwiek stosunki biznesowe z przedstawicielami kraju najeźdźcy.
Po tej "akcji" The Mannei z pewnością zyska rozgłos, ale pytanie, jak będzie z klientami...