Grbić mu podziękował, ale on został. Na finale Ligi Narodów ma swoją misję
Karol Kłos nie załapał się do kadry reprezentacji Polski siatkarzy na turniej finałowy Ligi Narodów. Zawodnik postanowił ten czas wykorzystać, żeby pomóc. O co chodzi?
Biało-Czerwoni w swoim ćwierćfinale nie dali szans reprezentantom Brazylii. Wygrali 3:0 (26:24, 25:21, 25:20), dzięki czemu w sobotnim półfinale zmierzą się z Japonią.
Więcej o meczu pisaliśmy tutaj -->> Świetny występ Biało-Czerwonych! Brazylia pokonana, jest półfinał Ligi Narodów
W 14-osobowej kadrze reprezentacji Polski na kluczowe mecze LN trener Nikola Grbić nie widział miejsca dla Karola Kłosa.
- Zaakceptował to dobrze. Nie zmienia to faktu, że było mi trudno mu o tym powiedzieć - powiedział serbski szkoleniowiec w rozmowie z TVP Sport, tłumacząc swoją decyzję.
Pomimo, że zabrakło go w składzie, to Kłos na meczu Polaków z Brazylijczykami - zgodnie z zapowiedziami - pojawił się. I czas ten chciał wykorzystać najlepiej, jak tylko mógł. Nie skupił się tylko na dopingowaniu kolegów.
33-latek ruszył w trybuny, żeby kwestować na rzecz Fundacji Herosi. Nagranie pojawiło się w mediach społecznościowych organizacji. Kłos chodził z puszką, a fani mogli liczyć na wspólne zdjęcia z reprezentantem Polski i nowym zawodnikiem Asseco Resovii Rzeszów.
Fundacja Herosi jest organizacją pożytku publicznego od 2009 roku aktywnie pomagającą dzieciom z chorobami nowotworowymi.