Boniek zadzwonił do Hajty. To powiedział mu przed walką

Mateusz Kozanecki 23 Lipca 2023, 23:09

Instagram / Tomasz Hajto / WP SportoweFakty/Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Tomasz Hajto i Zbigniew Boniek

• Tak szykuje się na Najmana. Nauczył się "paru myczków"

W oktagonie pojawią się m.in. Marcin Najman i Andrzej Fonfara. Dużym zainteresowaniem cieszy się pojedynek dwóch byłych sportowców Tomasza Hajty i Zbigniewa Bartmana.

Pierwszy z nich w rozmowie z Lexy Chaplin przyznał, że długo wahał się nad przyjęciem propozycji. Zastanawiał się, czy będzie potrafił się zmotywować. Ostatecznie podjął decyzję, że podejmuje się tego wyzwania.

Stoi przed nim trudne zadanie, ma bowiem zaledwie trzy tygodnie na to, aby poznać tajniki MMA oraz przygotować się kondycyjnie do starcia z piętnaście lat młodszym rywalem. Przed pojedynkiem do Hajty zadzwonił Zbigniew Boniek.

- Dzwonił do mnie i mówi: "trzeba być odważnym, żeby trzy tygodnie przed walką wziąć walkę, gdzie ty nigdy nie walczyłeś". Mówił, że to trzeba mieć trochę "cojones", żeby coś takiego wziąć - wyjaśnił Hajto.

W programie "Dzień z...", przygotowanym przez Clout MMA, opowiedział ponadto, że spotkał swojego przeciwnika. Doszło do tego w... sklepie ze sprzętem sportowym (zobacz zdjęcie poniżej). Nie mieli bowiem okazji poznać się na konferencji prasowej.

Hajto przyznał, że różnica wzrostu nie jest drastyczna. Wyjaśnił również, że ma mocne nogi, natomiast Bartman silne ręce.

Trenerzy podkreślają, że łatwiej pracuje się z zawodnikiem, który był zawodowym sportowcem. Chwalili także Hajtę za postępy, jakie poczynił. Zdradzili, że podczas treningów jest w stanie wytrzymać dziesięć trzyminutowych rund. Walka odbędzie się natomiast na dystansie trzech rund po trzy minuty.

Czytaj także:
- Hajto przygotowuje się do walki. Pokazał się bez koszulki
- "To już przesądzone". Nowe informacje ws. Hajty