Flaga przeciwko Guardioli na meczu Bayernu? Oto cała prawda o akcji kibiców

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Tobias Hase / Josep Guardiola
PAP/EPA / Tobias Hase / Josep Guardiola
zdjęcie autora artykułu

"Pep nigdy nie był jednym z nas" - transparent z takim hasłem pojawił się w sobotę na meczu Bayernu. Czyżby kibice monachijskiego klubu w ten sposób chcieli pokazać, że mają żal do trenera, który odchodzi po sezonie? Niemcy mają inną teorię.

W tym artykule dowiesz się o:

Bayern pokonał Darmstadt 3:1. Świetny występ zaliczył Thomas Mueller, który zdobył dwie efektowne bramki. Swój wkład w to zwycięstwo miał także Robert Lewandowski. Polak ustalił wynik i tym samym umocnił się na pozycji lidera króla strzelców z 22 trafieniami.

Po meczu w niemieckich mediach głośno komentowany jest także inny temat. Chodzi o transparent, który pojawił się na Allianz Arena.

W sektorze fanów Bayernu wywieszono obok siebie dwie flagi. Pierwszą z napisem "Dere Darmstadt". "Dere" to bawarski skrót od "Habe die Ehre", czyli "Miej honor".

Druga flaga, z napisem "Pep war eh nie unser Ding", wzbudziła znacznie większe zainteresowanie mediów. Co oznacza to hasło? W wolnym tłumaczeniu: "Pep nigdy nie był jednym z nas".

Zobacz.

Das steckte hinter dem Anti-Pep-Banner im Bayern-Block!

Posted by SPORT BILD on 20 luty 2016

Czy to aluzja do Guardioli? Czyżby fani Bayernu mieli żal do trenera, że po sezonie odchodzi do Manchesteru City? Czy chcieli mu dać do zrozumienia, że nigdy go w pełni nie zaakceptowali?

Dziennikarze "Sport Bild" są innego zdania. Twierdzą, że to "porachunki" kibicowskie na transparenty, a nie krytyka trenera. Sympatycy klubu z Monachium odpowiedzieli bowiem fanom Darmstadt na hasło, które ci drudzy wywiesili podczas spotkania w rundzie jesiennej.

"Unser Weed ist besser als euer Pep" (tłum. "Nasza trawka jest lepsza niż wasz Pep") - głosił napis na transparencie. Trzeba zaznaczyć, że określenie "Pep" w języku niemieckim ma również związek z narkotykami.

Zobacz.

Opracował PS

Zobacz wideo: Lewandowski nie dla Realu?

Źródło artykułu: