Były koszykarz NBA oraz Prokomu brał udział w wypadku. Zginął w nim policjant

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP /  / Stefan Kraszewski
PAP / / Stefan Kraszewski
zdjęcie autora artykułu

Dajuan Wagner miał być gwiazdą najlepszej ligi świata, ale nie zrobił wielkiej kariery z powodu problemów zdrowotnych. Dziś znów głośno o nim w mediach za oceanem, ale z innego powodu.

W tym artykule dowiesz się o:

Amerykańskie media informują o śmierci policjanta przy drodze międzystanowej 295 w West Deptford Township. Funkcjonariusza miał śmiertelnie potrącić kierowca, który chwilę wcześniej uderzył w tył pojazdu byłego koszykarza NBA, Dajuana Wagnera.

"Policja stara się wyjaśnić okoliczności tragedii. Wiadomo tylko, że 27-letni mieszkaniec Paulsboro dobił do Wagnera, odbił się i wpadł na barierki przy drodze. W pobliżu akurat przechodził policjant, Sean Cullen, który został uderzony przez przelatujący pojazd i zginął" - czytamy.

Wagner trafił do szpitala, ale nie odniósł poważniejszych obrażeń.

Wagner był swego czasu jednym z najlepszych nastoletnich koszykarzy w New Jersey. Potem w drafcie został wybrany do Cleveland Cavaliers, gdzie grał przez trzy lata. W 2006 roku podpisał dwuletni kontrakt z Golden State Warriors, ale zdążył zagrać w barwach tego zespołu tylko jeden mecz. Amerykanin przeszedł na sportową emeryturę po krótkim epizodzie w polskim zespole, Prokom Trefl Sopot, w 2007 roku.

33-latek nie zrobił wielkiej kariery w koszykówce z powodu notorycznych problemów ze zdrowiem.

Opracował PS

Zobacz wideo: Niesamowite zakończenie meczu Radwańskiej.

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: