Rio 2016: kuriozum. Konie podróżowały w lepszych warunkach niż Radwańska

Ponad 300 wierzchowców, które wystąpią na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro, przyleciało do Brazylii klasą biznes!

 Redakcja
Redakcja
Getty Images / Buda Mendes

Agnieszka Radwańska opowiedziała dziennikarzom o swojej niecodziennej, pełnej trudności podróży do Rio. Polka narzekała na niecodzienne warunki.

Lot z Nowego Jorku do Rio de Janeiro przez Lizbonę (!) trwał ok. 52 godzin, co sprawiło że nasza tenisistka była okrutnie zmęczona fizycznie i psychicznie. "Zakichana podróż" - jak powiedział jej trener Tomasz Wiktorowski - odbiła się potem na formie krakowianki, która nieoczekiwanie przegrała swój pierwszy mecz w Rio - z Chinką Zheng Saisai (4:6, 5:7).

Okazuje się, że w dużo lepszych warunkach niż Radwańska do Rio podróżowały... konie, które wystąpią na igrzyskach w zawodach jeździeckich. Jak podał bloomberg.com, transport lotniczy ponad 300 wierzchowców, który był olbrzymim wyzwaniem logistycznym, odbył się... klasą biznes.
bloomberg.com bloomberg.com
Samoloty Boeing 777 ze zwierzętami na pokładzie przyleciały do Rio z londyńskiego lotniska Stansted, belgijskiego portu lotniczego w Liege oraz z Miami i Nowego Jorku.

- Konie znajdują się w najwyższej formie, więc musiały podróżować w optymalnych warunkach. W każdym z samolotów leciało z nimi kilkunastu stajennych i weterynarz. W swoich boksach zwierzęta miały zapewnione miejsce do ruchu, a także napoje i żywność oraz obsługę na najwyższym poziomie - powiedział mediom Martin Atock, dyrektor firmy, która od igrzysk olimpijskich w Montrealu (w 1976 roku) odpowiada za transport koni.

Opracował PB

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piękny gest piłkarza Realu Madryt

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×