Rio 2016: życie mocno doświadczyło medalistę IO. Przeżył śmierć bliskich osób

Sześć lat temu sportowiec z Wenezueli musiał zmierzyć się rodzinną tragedią. Najpierw morderstwo, a potem samobójstwo w więziennej celi.

 Redakcja
Redakcja
East News / AFP/EAST NEWS

Pięściarz z Wenezueli, Yoel Finol, wywalczył brązowy medal w rywalizacji w kategorii muszej podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.

W pojedynku półfinałowym 19-latek z El Vigia przegrał z bokserem z Uzbekistanu - Shakhobidinem Zoirovem. - Medal olimpijski zmieni moje życie - przyznał w rozmowie z mediami wenezuelski medalista, który sześć lat temu doświadczył tragedii rodzinnej.

W 2010 roku 13-letniego wówczas Finola trenował dwukrotny zawodowy mistrz świata w boksie, Edwin Valero.  W tym samym roku został on zatrzymany przez policję pod zarzutem morderstwa swojej żony i zarazem siostry brązowego medalisty z Rio. Valero, który przyznał się do zarzucanego mu czynu, popełnił w areszcie samobójstwo, wieszając się w celi.

W następstwie tej wyjątkowej rodzinnej tragedii, Finol obiecał sobie, że kiedyś zdobędzie złoty medal olimpijski. - Zrobię to dla ukochanej siostry - przyznał w jednym z wywiadów.

Początki nie były jednak łatwe. Nastolatek nie miał pieniędzy, sponsorów, nawet trenera. Nie załamał się. Początkowo zarabiał pieniądze na ulicy. Brał udział w nielegalnych walkach. Tam wykuł swój sportowy charakter.

Kluczem do sukcesu było również pogodzenie się z tragedią. - Takie rzeczy zdarzają się w życiu. To było straszne uczucie, bo straciłem bliską mi osobę. Od tamtego czasu minęło już jednak trochę czasu i teraz czuję się już dobrze - mówił przed igrzyskami w Rio de Janeiro.

Trenerzy podkreślali, że Finol ma wielki talent i wywalczy medal w Brazylii. Tak też się stało. - Mam nadzieję, że brąz w Rio sprawi, że moje życie będzie teraz wyglądało inaczej - powiedział w jednym z pierwszych wywiadów po występie na igrzyskach. - Nie będę już musiał martwić się o pieniądze. A przecież moim celem jest nadal olimpijskie złoto. Brąz to dopiero półmetek.

Następną okazją do spełnienia marzeń będzie turniej olimpijski w Tokio. Za cztery lata.

Opracował PB

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: największy pechowiec sezonu. Strzelił trzy gole. Samobójcze!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×