Lochte zaatakowany w "Tańcu z Gwiazdami". Na scenę wtargnęło dwóch mężczyzn

W amerykańskiej edycji popularnego show doszło do skandalu. Dwóch mężczyzn zaatakowało Ryana Lochtego, który debiutował w programie. Napastnicy trafili w ręce policji.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Ryan Lochte Getty Images / Tom Pennington / Ryan Lochte
Ryan Lochte na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro zdobył złoty medal w sztafecie 4x200 m stylem dowolnym. Z Brazylii wracał jednak w atmosferze skandalu. Amerykanin narobił sobie bowiem wielu wrogów. Wszystko przez awanturę, do której doszło na jednej z brazylijskich stacji benzynowych.

32-latek i trzech jego kolegów zgłosili na policji, że zostali napadnięci. Z czasem okazało się, że było zupełnie inaczej. To pływacy najpierw zdemolowali ubikację, a potem wdali się w awanturę z ochroniarzami. Lochte, chcąc ocieplić wizerunek, przyjął propozycję występu w "Tańcu z Gwiazdami". Okazuje się jednak, że wspomniana afera wciąż go "prześladuje".

Mistrz olimpijski wykonał taniec z partnerką Cheryl Burke i wysłuchiwał opinii jurorów. Nagle na scenę wbiegło dwóch mężczyzn, którzy ruszyli w kierunku pływaka. Do bezpośredniego ataku nie doszło, choć jeden z napastników rzucił jakimś przedmiotem w kierunku Lochtego. Sportowiec oberwał nim w głowę.

- Jestem lekko ranny i czuję się niekomfortowo. Wiele myśli przechodzi mi przez głowę - mówił po wszystkim Amerykanin.

Telewidzowie nie widzieli całego zajścia, nie pokazano bowiem ataku. W transmisji na żywo widać było jedynie, jak jedna z jurorek każe intruzom opuścić scenę. Niedługo potem główny prowadzący ogłosił przerwę na reklamy.


Mężczyźni zostali zatrzymani przez ochronę i oddani w ręce policji. Prawdopodobnie wyjdą na wolność za kaucją, a następnie trafią przed sąd.

Do sieci trafiło zdjęcie napastników. Mieli na sobie koszulki z przekreślonym nazwiskiem Lochte. To dowód na to, że cała akcja została zaplanowana.


ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: gol jak w LM. Piękny samobój w polskiej lidze

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×