Znaleziono go martwego w przystani. Tajemnicza śmierć 22-letniego sportowca

Michal Plocek był typowany przez ekspertów na przyszłego multimedalistę mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich. Świetnie zapowiadająca się kariera została jednak nagle przerwana.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Facebook

Środowisko sportowe w Czechach opłakuje śmierć 22-letniego wioślarza Michala Plocka. Ciało utalentowanego sportowca zostało odnalezione w poniedziałek wieczorem w przystani wioślarskiej klubu ASC Dukla w Pradze.

Przyczyny śmierci 22-latka nie są jeszcze znane. Wiadomo jedynie, że policja wykluczyła udział osób trzecich. Niektóre czeskie tabloidy spekulują, że może chodzić o samobójstwo. W tym roku Plocek rozstał się bowiem ze swoją dziewczyną i podobno nie mógł się z tym faktem pogodzić.


- W życiu osobistym Michal był czułym i miłym mężczyzną. Nie krył ambicji osiągania największych sukcesów sportowych. "Plocino", będzie nam Ciebie brakować. Do widzenia! - czytamy na stronie federacji wioślarskiej z Czech.

Zginął w katastrofie samolotu. Dwa dni temu dowiedział się, że będzie ojcem

Plocek, zanim został wioślarzem, trenował hokej na lodzie, gdzie zamierzał grać na pozycji bramkarza. Wybrał jednak wioślarstwo, w którym jako junior osiągnął znaczące sukcesy.

W 2012 roku został mistrzem Europy i mistrzem świata juniorów. Dwa lata później we włoskim Varese sięgnął po tytuł młodzieżowego mistrza świata (do lat 23), triumfując nad drugim w stawce Natanem Węgrzyckim-Szymczykiem.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: szaleństwo w lidze rosyjskiej. Ostatnia akcja, przewrotka i gol!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×