Tragedia w Argentynie. 24-letni siatkarz zmarł na rękach swojej dziewczyny

Zawodnik zespołu Monteros Voley Club, Andres Castro, został zaatakowany na ulicy. Zginął, bo nie chciał oddać napastnikom plecaka.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Instagram

Środowiskiem sportowym w Argentynie wstrząsnęła tragedia, do której doszło w prowincji Tucuman (na północnym zachodzie kraju).

Nieznani sprawcy postrzelili tam śmiertelnie siatkarza zespołu Monteros Voley Club (2. liga argentyńska), 24-letniego Andresa "Drexa" Castro, kiedy ten szedł ulicą ze swoją dziewczyną. Motywem ataku dwóch napastników na motocyklach był rabunek. Sportowiec nie chciał oddać plecaka, co rozzłościło uzbrojonych przestępców. Podczas przepychanki jeden z gangsterów miał wyciągnąć broń i strzelić w klatkę piersiową Castro.

Kiedy złodzieje uciekali z łupem, młody siatkarz konał na rękach swojej ukochanej.
W szpitalu, do którego zawieźli go dwaj świadkowie zdarzenia, lekarze nie byli wstanie go uratować. Policji - jak podają argentyńskie media - nie udało się złapać sprawców napadu.

Po śmierci swojego zawodnika działacze Monteros Voley Club ogłosili dwudniową żałobę, a argentyńska federacja siatkarska (FeVA) odwołała mecze ligowe i złożyła rodzinie "Drexa" kondolencje. Utalentowany sportowiec oprócz gry w siatkówkę kontynuował również studia.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: chłopiec od podawania piłek wyrzucony przez arbitra. Miał łzy w oczach

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×