Niecodzienna scena na gali UFC. Wojownik w trakcie walki musiał obciąć włosy
Shane Burgos długo nie zapomni debiutu w UFC. Amerykanin nie tylko wygrał, ale musiał zdecydować się na błyskawiczną zmianę.
Znakomicie układa się kariera Shane'a Burgosa. 25-latek do tej pory nigdy nie przegrał w oktagonie. Po siedmiu zwycięstwach z rzędu w zawodowym MMA podpisał kontrakt z UFC i już ma za sobą debiut.
Na gali UFC Fight Night 102 wygrał przez decyzję sędziów z Tiago dos Santosem e Silvą. "Hurricane" ponadto stał się bohaterem portali społecznościowych, ale nie stało się tak za sprawą widowiskowej akcji w oktagonie.
Burgos walczył z długim warkoczykiem na głowie. W przerwie między drugą i trzecią rundą poprosił swój narożnik, aby mu go odcięli. Po chwili kibice zobaczyli szybkie strzyżenie, a film stał się hitem internetu.
Well, this is a first! #UFCAlbany https://t.co/Fx3O76nU02
— UFC (@ufc) 10 grudnia 2016
- Wcześniej powiedziałem, że jeśli walka będzie trwała więcej niż jedną rundę, to będą musieli obciąć warkocz. Ostatecznie w pierwszej rundzie włosy mi nie przeszkadzały, ale w drugiej już coraz częściej spadały na twarz. To była niecodzienna akcja, ale wcześniej zaplanowana. To chyba było pierwsze strzyżenie w oktagonie, co? Może za to dostanę bonus za walkę wieczoru? - żartował Burgos.
ZOBACZ WIDEO "To jeden z najpiękniejszych goli roku". Tak komentują bramkę niepełnosprawnego piłkarza