Zdobyła złoto na igrzyskach, była mistrzynią świata. Jeden dzień odmienił jej całe życie

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
- Przejeżdżali przez Miączyn koło Płońska. Otylia, która siedziała za kółkiem, wyprzedzała kilka ciężarówek. Na przeciwległym pasie ruchu pojawił się inny samochód. Otylia chciała uniknąć zderzenia i instynktownie zjechała do rowu. Po przejechaniu ok. 100 metrów auto uderzyło z dużą prędkością w drzewo. Samochód roztrzaskał się. Przednia szybka i słupki znajdowały się właściwie w miejscu kierowcy i pasażera (zdjęcie poniżej - przyp. red.). Tak rozpoczął się największy dramat w życiu naszej mistrzyni. Jej 19-letni brat Szymon zmarł na miejscu - pisał "Fakt".

Tak rozpoczął się koszmar Jędrzejczak. Pływaczka w wypadku doznała licznych obrażeń m.in. potłuczeń, urazu stawu barkowego i kręgosłupa. Trafiła do szpitala, gdzie spędziła dwa tygodnie. Potem przeszła żmudną rehabilitację.
PAP/Bartłomiej Zborowski PAP/Bartłomiej Zborowski
To był praktycznie koniec jej wspaniałej kariery. Przejęta śmiercią ukochanego brata (podobnie jak ona był pływakiem i w przyszłości chciał odnosić sukcesy jak jego starsza siostra), a także z powodu rozpraw sądowych - stawiano jej zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku z karą nawet do ośmiu lat więzienia - nie była już w stanie wrócić do wielkiej formy i wygrywania.

Głośny proces

Po po ponad roku od tragicznego wypadku prokuratura zaproponowała Jędrzejczak ugodę - 2 lata więzienia w zawieszeniu. Ona nie czuła się jednak winna śmierci brata i rozpoczął się głośny proces sądowy. Skończyło się na dziewięciu miesiącach ograniczenia wolności w zawieszeniu, 30 godzinach prac społecznych miesięcznie i zakazie prowadzenia pojazdów przez rok. Wyrok uprawomocnił się we wrześniu 2007 roku.

Jeszcze w trakcie trwania procesu "Motylia" wróciła do uprawiania sportu. W marcu 2006 roku wygrała na 200 m stylem motylkowym w trójmeczu Polska-Czechy-Ukraina. Jej czas - 2:15,73 min - był jednak o 10 sekund słabszy od własnego rekordu świata. W kolejnych latach jej lepsze występy przeplatały się z niepowodzeniami. Zdobyła wprawdzie dwa złote medale podczas ME w Budapeszcie, ale z igrzysk olimpijskich w Pekinie (2008 rok) oraz cztery lata później w Londynie - nie przywiozła żadnego krążka. Podczas tych startów w niczym nie przypominała pływaczki, którą pokochali kibice.

W czerwcu 2014 - podczas pływackich mistrzostw Polski w Olsztynie - Jędrzejczak ogłosiła zakończenie kariery zawodniczej. Po zakończeniu przygody ze sportem próbowała odnaleźć się w polityce. W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 wystartowała z drugiego miejsca na liście Platformy Obywatelskiej w województwie kujawsko-pomorskim. Uzyskała 10110 głosów, co okazało się niewystarczającym wynikiem. W 2015 roku przed wyborami prezydenckimi Jędrzejczak została członkiem honorowego komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego.

Dzisiaj była pływaczka nie zapomina o aktywności fizycznej. Na sportowej emeryturze nadal stara się prowadzić aktywny tryb życia i cieszyć się zdrowiem oraz świetnym wyglądem.

Bierze udział w wielu akcjach społecznych (jej fundacja organizuje ogólnopolskie zawody pływackie), wspiera polskich sportowców i często pokazuje się na okładkach magazynów prasowych.

ZOBACZ WIDEO 89. minuta i fantastyczne "nożyce". Tak się strzela gole!



Czy Otylia Jędrzejczak to najlepsza zawodniczka w historii polskiego pływania?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×