Niemiecki piłkarz cierpi na przykrą dolegliwość. Nie chce już tego dłużej ukrywać

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe /  /
Materiały prasowe / /
zdjęcie autora artykułu

Jannik Kohlbacher wyjaśnił, dlaczego na jego głowie pojawiły się łyse "placki". Sprawa jest jednak zagadkowa, bo wcale nie chodzi o problem genetyczny.

W tym artykule dowiesz się o:

pixathlon / HZ/REPORTER
pixathlon / HZ/REPORTER

21-letni Jannik Kohlbacher był jedną z pierwszoplanowych postaci batalii piłkarzy ręcznych Niemiec z Chile (wynik 35:14) podczas mistrzostw świata 2017 we Francji. Mierzący 191 cm wzrostu szczypiornista z Bensheim zdobył w tym meczu osiem bramek.

Kibice, którzy oglądają francuski turniej, z pewnością zauważyli zmianę wizerunku Kohlbachera. Na głowie sportowca, który jeszcze podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy w Polsce (foto nr 1) mógł się pochwalić długimi włosami, pojawiły się łyse placki.

- Włosy zaczęły mi wypadać. Miałem już dość tego maskowania. Mam wystarczająco dużo pewności siebie, żeby to pokazać. Teraz jest dużo prościej - cytuje reprezentanta Niemiec dziennik "Bild".

Z czego wzięła się przykra dolegliwość mistrza Europy z 2016 r.? - To nie jest problem genetyczny. Przyczyną może być jakaś nietolerancja pokarmowa. Po mistrzostwach będę musiał zrobić badania w tym kierunku - wyjaśnił.

Kohlbacher podkreślił, że na górze głowy wciąż rosną mu włosy, stąd dość nietypowa fryzura (z plackami po bokach i z tyłu) podczas mistrzostw we Francji. Jeśli jednak i one zaczną wypadać, będzie się musiał ogolić całkowicie.

Na kolejnych stronach zobaczycie zdjęcia niemieckiego szczypiornisty.

imago/Annegret Hilse/EAST NEWS
imago/Annegret Hilse/EAST NEWS

21-letni Jannik Kohlbacher był jedną z pierwszoplanowych postaci batalii piłkarzy ręcznych Niemiec z Chile (wynik 35:14) podczas mistrzostw świata 2017 we Francji. Mierzący 191 cm wzrostu szczypiornista z Bensheim zdobył w tym meczu osiem bramek.

Kibice, którzy oglądają francuski turniej, z pewnością zauważyli zmianę wizerunku Kohlbachera. Na głowie sportowca, który jeszcze podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy w Polsce (foto nr 1) mógł się pochwalić długimi włosami, pojawiły się łyse placki.

- Włosy zaczęły mi wypadać. Miałem już dość tego maskowania. Mam wystarczająco dużo pewności siebie, żeby to pokazać. Teraz jest dużo prościej - cytuje reprezentanta Niemiec dziennik "Bild".

Z czego wzięła się przykra dolegliwość mistrza Europy z 2016 r.? - To nie jest problem genetyczny. Przyczyną może być jakaś nietolerancja pokarmowa. Po mistrzostwach będę musiał zrobić badania w tym kierunku - wyjaśnił.

Kohlbacher podkreślił, że na górze głowy wciąż rosną mu włosy, stąd dość nietypowa fryzura (z plackami po bokach i z tyłu) podczas mistrzostw we Francji. Jeśli jednak i one zaczną wypadać, będzie się musiał ogolić całkowicie.

Na kolejnych stronach zobaczycie zdjęcia niemieckiego szczypiornisty.

Materiały prasowe / FRANCE HANDBALL 2017 / PH MONTIGNY
Materiały prasowe / FRANCE HANDBALL 2017 / PH MONTIGNY

21-letni Jannik Kohlbacher był jedną z pierwszoplanowych postaci batalii piłkarzy ręcznych Niemiec z Chile (wynik 35:14) podczas mistrzostw świata 2017 we Francji. Mierzący 191 cm wzrostu szczypiornista z Bensheim zdobył w tym meczu osiem bramek.

Kibice, którzy oglądają francuski turniej, z pewnością zauważyli zmianę wizerunku Kohlbachera. Na głowie sportowca, który jeszcze podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy w Polsce (foto nr 1) mógł się pochwalić długimi włosami, pojawiły się łyse placki.

- Włosy zaczęły mi wypadać. Miałem już dość tego maskowania. Mam wystarczająco dużo pewności siebie, żeby to pokazać. Teraz jest dużo prościej - cytuje reprezentanta Niemiec dziennik "Bild".

Z czego wzięła się przykra dolegliwość mistrza Europy z 2016 r.? - To nie jest problem genetyczny. Przyczyną może być jakaś nietolerancja pokarmowa. Po mistrzostwach będę musiał zrobić badania w tym kierunku - wyjaśnił.

Kohlbacher podkreślił, że na górze głowy wciąż rosną mu włosy, stąd dość nietypowa fryzura (z plackami po bokach i z tyłu) podczas mistrzostw we Francji. Jeśli jednak i one zaczną wypadać, będzie się musiał ogolić całkowicie.

Na kolejnych stronach zobaczycie zdjęcia niemieckiego szczypiornisty.

AFP/EAST NEWS
AFP/EAST NEWS

21-letni Jannik Kohlbacher był jedną z pierwszoplanowych postaci batalii piłkarzy ręcznych Niemiec z Chile (wynik 35:14) podczas mistrzostw świata 2017 we Francji. Mierzący 191 cm wzrostu szczypiornista z Bensheim zdobył w tym meczu osiem bramek.

Kibice, którzy oglądają francuski turniej, z pewnością zauważyli zmianę wizerunku Kohlbachera. Na głowie sportowca, który jeszcze podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy w Polsce (foto nr 1) mógł się pochwalić długimi włosami, pojawiły się łyse placki.

- Włosy zaczęły mi wypadać. Miałem już dość tego maskowania. Mam wystarczająco dużo pewności siebie, żeby to pokazać. Teraz jest dużo prościej - cytuje reprezentanta Niemiec dziennik "Bild".

Z czego wzięła się przykra dolegliwość mistrza Europy z 2016 r.? - To nie jest problem genetyczny. Przyczyną może być jakaś nietolerancja pokarmowa. Po mistrzostwach będę musiał zrobić badania w tym kierunku - wyjaśnił.

Kohlbacher podkreślił, że na górze głowy wciąż rosną mu włosy, stąd dość nietypowa fryzura (z plackami po bokach i z tyłu) podczas mistrzostw we Francji. Jeśli jednak i one zaczną wypadać, będzie się musiał ogolić całkowicie.

Na kolejnych stronach zobaczycie zdjęcia niemieckiego szczypiornisty.

imago/Camera 4/EAST NEWS
imago/Camera 4/EAST NEWS

21-letni Jannik Kohlbacher był jedną z pierwszoplanowych postaci batalii piłkarzy ręcznych Niemiec z Chile (wynik 35:14) podczas mistrzostw świata 2017 we Francji. Mierzący 191 cm wzrostu szczypiornista z Bensheim zdobył w tym meczu osiem bramek.

Kibice, którzy oglądają francuski turniej, z pewnością zauważyli zmianę wizerunku Kohlbachera. Na głowie sportowca, który jeszcze podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy w Polsce (foto nr 1) mógł się pochwalić długimi włosami, pojawiły się łyse placki.

- Włosy zaczęły mi wypadać. Miałem już dość tego maskowania. Mam wystarczająco dużo pewności siebie, żeby to pokazać. Teraz jest dużo prościej - cytuje reprezentanta Niemiec dziennik "Bild".

Z czego wzięła się przykra dolegliwość mistrza Europy z 2016 r.? - To nie jest problem genetyczny. Przyczyną może być jakaś nietolerancja pokarmowa. Po mistrzostwach będę musiał zrobić badania w tym kierunku - wyjaśnił.

Kohlbacher podkreślił, że na górze głowy wciąż rosną mu włosy, stąd dość nietypowa fryzura (z plackami po bokach i z tyłu) podczas mistrzostw we Francji. Jeśli jednak i one zaczną wypadać, będzie się musiał ogolić całkowicie.

Na kolejnych stronach zobaczycie zdjęcia niemieckiego szczypiornisty.

Materiały prasowe / FRANCE HANDBALL 2017 / PH MONTIGNY
Materiały prasowe / FRANCE HANDBALL 2017 / PH MONTIGNY

21-letni Jannik Kohlbacher był jedną z pierwszoplanowych postaci batalii piłkarzy ręcznych Niemiec z Chile (wynik 35:14) podczas mistrzostw świata 2017 we Francji. Mierzący 191 cm wzrostu szczypiornista z Bensheim zdobył w tym meczu osiem bramek.

Kibice, którzy oglądają francuski turniej, z pewnością zauważyli zmianę wizerunku Kohlbachera. Na głowie sportowca, który jeszcze podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy w Polsce (foto nr 1) mógł się pochwalić długimi włosami, pojawiły się łyse placki.

- Włosy zaczęły mi wypadać. Miałem już dość tego maskowania. Mam wystarczająco dużo pewności siebie, żeby to pokazać. Teraz jest dużo prościej - cytuje reprezentanta Niemiec dziennik "Bild".

Z czego wzięła się przykra dolegliwość mistrza Europy z 2016 r.? - To nie jest problem genetyczny. Przyczyną może być jakaś nietolerancja pokarmowa. Po mistrzostwach będę musiał zrobić badania w tym kierunku - wyjaśnił.

Kohlbacher podkreślił, że na górze głowy wciąż rosną mu włosy, stąd dość nietypowa fryzura (z plackami po bokach i z tyłu) podczas mistrzostw we Francji. Jeśli jednak i one zaczną wypadać, będzie się musiał ogolić całkowicie.

Na kolejnych stronach zobaczycie zdjęcia niemieckiego szczypiornisty.

Źródło artykułu:
Czy piłkarze ręczni Niemiec zdobędą medal podczas MŚ we Francji?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)