Kibice śmieją się z polskiego piłkarza. Za słowa o porannym wstawaniu

Bartłomiejowi Pawłowskiemu nie jest lekko na obozie w Turcji. Wywiad, jakiego udzielił zawodnik Lechii Gdańsk, wywołał burzę w sieci.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski

Zespół Lechii Gdańsk przebywa na zgrupowaniu w Belek, gdzie przygotowuje się do rundy wiosennej Ekstraklasy. W ekipie trenera Piotra Nowaka znalazło się miejsce dla Bartłomieja Pawłowskiego, który przechodzi rehabilitację po urazie mięśniowym (naderwanie mięśnia przywodziciela). Kontuzji doznał podczas sierpniowego meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.

24-letni pomocnik nie bierze udziału we wszystkich zajęciach zespołu, a jego dzień różni się od dnia kolegów z drużyny. W wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" Pawłowski opowiedział, jak wygląda jego obozowa codzienność. Sportowiec naraził się jednak tylko na śmieszność, narzekając na niedolę piłkarza zawodowego. Kibice kpili z zawodnika w komentarzach.

- Wstaję 7.10-7.15. Przygotowuję się do rozruchu. Biegam pół godziny. Trochę dziwna pora, bo w Polsce większość ludzi jeszcze śpi (wtedy w Polsce jest 5.15 - przyp. red.). Trudno się przestawić. Nie jest to zbyt przyjemne, ale taką mamy pracę. Nie chcę jednak narzekać. Wracam do pokoju, szybka kąpiel. Muszę się wyrobić w pięć minut, bo na dole czeka już śniadanie - zdradził zawodnik Lechii.

Piłkarzowi nie jest łatwo. Świadczy o tym kolejny fragment, w którym młodzieżowy reprezentant Polski wyjawił, że po zjedzeniu posiłku musi się trochę przespać.

- Po śniadaniu zaliczam obowiązkową drzemkę. Mniej więcej godzinną. Jestem tak wypruty po tym wczesnym wstawaniu, że nie za bardzo ogarniam, co się dzieje i muszę się położyć. Komuś może się wydawać, że półgodzinny bieg to mało, a prawda jest taka, że biegnąc swoim tempem, można się zmęczyć - przyznał sportowiec.

W Belek Pawłowski trenuje indywidualnie, co jest dla niego zbyt monotonne, ale skrzydłowy Lechii nie zamierza narzekać na los. Po treningu, a przed ćwiczeniami wzmacniającymi oraz wieczornymi zajęciami na basenie, dostaje bowiem trzy godziny wolnego.

- Czas wolny? Idę z chłopakami pograć w FIFĘ, żeby odpocząć. Nie chwaląc się, jestem w nią całkiem dobry. O 23 jestem w pokoju. Chwilę posiedzę przed komputerem. Jeśli nikt nie napisze na komunikatorze, kładę się spać - podsumował 24-latek.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piłkarze Bayernu przebrali się za robotników. I zrobili show!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×