#juzsieboje - tak Justyna Kowalczyk napisała przed morderczym treningiem
Na zajęciach w Soczi biegaczkę z Kasiny Wielkiej czekało specjalne wyzwanie. Poradziła sobie, ale po zakończeniu treningu nie marzyła o niczym innym, jak tylko odpoczynku.
W poniedziałek na biegaczkę z Kasiny Wielkiej czekała niespodzianka, którą przygotował jej szkoleniowiec Aleksander Wierietielny.
- Oho! Trener na nartkach. Cosik mi się widzi, że szykuje się dla mnie jakieś specjalne wyzwanie treningowe - napisała reprezentantka Polski na Twitterze, a hasztag "#juzsieboje" nie zapowiadał niczego dobrego.
Oho! Trener na nartkach. Cosik mi się widzi, że szykuje się dla mnie jakieś specjalne wyzwanie treningowe#juzsieboje pic.twitter.com/E9RL0bMX2j
— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) 23 stycznia 2017
Zagadka wyjaśniła się kilka godzin później, kiedy Kowalczyk opublikowała na portalu społecznościowym zdjęcie zachodzącego słońca nad Soczi. - Krasna Polana kładzie się do snu... i ja po dzisiejszych 100 km też innego wyjścia mieć nie chcę - zdradziła pięciokrotna medalistka igrzysk olimpijskich.
Krasna Polana kładzie się do snu...i ja po dzisiejszych 100km też innego wyjścia mieć nie chcępic.twitter.com/poDzlnAnRD
— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) 23 stycznia 2017
Wyczyn 34-letniej zawodniczki (dystans 100 km!) na treningu zaimponował internautom, którzy z wielkim szacunkiem komentowali jej osiągnięcie. W ubiegłym sezonie Polka wystąpiła w kilku maratonach narciarskich. W najdłuższym ze startów - Marcialonga we Włoszech na dystansie 70 km - zajęła wysokie szóste miejsce.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zdjęcie Joanny Jóźwik podbija internet