Nie żyje były mistrz Belgii w kolarstwie. Przegrał walkę z nowotworem

W czwartek światem kolarstwa wstrząsnęła wiadomość o śmierci byłego mistrza Belgii w kolarstwie szosowym Serge'a Bagueta. 47-latek chorował na raka jelita grubego.

Przemek Sibera
Przemek Sibera
Getty Images / Friedemann Vogel

Serge Baguet dowiedział się o chorobie dość przypadkowo. W 2014 roku narzekał na silne bóle brzucha podczas jazdy na rowerze. Gdy trafił do szpitala, lekarze uznali, że ma poważne zapalenie jelita grubego i potrzebna będzie operacja usunięcia jego części. Guz wykryto podczas zabiegu. To był nowotwór.

W kolejnych tygodniach Belg przeszedł sześć chemioterapii. Dzięki nim czuł się coraz lepiej. Był dobrej myśli. - Ciągle mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze. Zawsze byłem wojownikiem. To nie oznacza, że nie odczuwam strachu - mówił wówczas w jednym z wywiadów.

W 2016 roku doszło do nawrotu choroby nowotworowej. W czwartek, 9 lutego, sportowiec zmarł w swoim domu w Sint-Lievens-Houtem.

- Niestety były mistrz Belgii Serge Baguet przegrał najważniejszy wyścig w swoim życiu. Niech spoczywa w spokoju - napisała belgijska federacja kolarstwa na Twitterze.


- Spoczywaj w spokoju Serge Baguet - mój były kolego z teamu Lotto. Szczere kondolencje dla jego rodziny i przyjaciół - dodał Robbie McEwen, trzykrotny zwycięzca klasyfikacji punktowej w Tour de France.


Baguet rozpoczął karierę w 1991 roku. Reprezentował barwy teamów Lotto oraz Vlaanderen 2002. Później miał czteroletnią przerwę od sportu, pracował w tym czasie jako dekarz (u swojego teścia). Gdy wrócił do ścigania, przeżył najpiękniejsze chwile w karierze.

Pierwszy duży sukces przyszedł w 2001 roku. Baguet wygrał 17. etap Tour de France. W tym samym sezonie stanął na najwyższym stopniu podium zawodów Druivenkoers Overijse. Był również w pierwszej trójce wyścigów: Amstel Gold Race i Trofeo Laigueglia.

Cztery lata później Baguet zdobył mistrzostwo Belgii oraz był najszybszy na dwóch etapach wyścigu Dookoła Andaluzji. W 2007 r. zakończył karierę.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 50 kg na sztandze. Prawie tyle, ile waży Radwańska. Dała radę?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×