Dekalog, chrzest, modlitwy, ołtarze. 100 tysięcy ludzi należy do kościoła Diego Maradony!
Dzisiaj najwięcej mówi się o Lionelu Messim, ale gwiazdor Barcelony prawdopodobnie nigdy nie strąci z piedestału Diego Maradony. To na jego cześć stworzono religię, która ma tysiące wyznawców. Wybaczają oni "Boskiemu Diego" nawet największe grzechy.
To pokazuje, że choć lata lecą, to "El Diego" nadal jest uwielbiany na całym świecie. Jego pozycji nie zachwiały nawet liczne skandale. Przez lata walczył z uzależnieniem od kokainy i alkoholu. W dodatku co jakiś czas w mediach pojawiają się informacje, że znęca się fizycznie nad dziewczyną Rocio Olivą. Kibice piłkarscy - zwłaszcza ci z Argentyny - wszystko mu jednak wybaczają. Bo to Maradona, jeden z najlepszych piłkarzy w historii futbolu.
Jak wielką jest gwiazdą, świadczy fakt, że na jego cześć stworzono religię. "Iglesia Maradoniana", czyli po prostu "Kościół Maradony", działa do dzisiaj i ma tysiące wyznawców.
Ponad sto tysięcy ludzi czci boga Maradonę
- Piłka nożna to religia i jak wszystkie religie ma swojego boga. Bogiem futbolu jest Argentyna, a jej imię to Diego Armando Maradona.
Powyższy cytat to jedno z ważniejszych mott kościoła, który został założony w 1998 roku w argentyńskim Rosario. Za jego utworzeniem stoi grupa najwierniejszych fanów "El Diego". Pewnie jednak nawet oni nie spodziewali się, że inicjatywa aż tak bardzo się rozrośnie.Wśród członków kościoła można znaleźć kilka wielkich nazwisk. Obecność córek piłkarza - Dalmy i Gianniny - nikogo nie powinna dziwić, ale już fakt, że wśród wyznawców są: Lionel Messi, Ronaldinho czy Carlos Tevez może być zaskoczeniem dla wielu fanów.
Logo tej organizacji ma symbol D10S. To gra słów składająca się z kombinacji słowa Dios ("bóg" w języku hiszpańskim) oraz numeru 10, z którym grał argentyński piłkarz. A jak to wszystko działa w praktyce?
Stworzyli nawet dekalog
Członkowie Kościoła Maradony spotykają się dwa razy w roku, w różnych zakątkach globu. Organizacja nie ma bowiem siedziby. Pierwsza, a zarazem najważniejsza data, to 30 października. To wtedy na świat przyszedł "El Diego".
Dla wyznawców to połączenie święta Bożego Narodzenia (m.in. ubierają choinki, które są ozdobione zdjęciami piłkarza) z Nowym Rokiem ("maradończycy" liczą lata od 1960 roku, a więc u nich obowiązuje dzisiaj 57. rok). Spotykają się wtedy w restauracjach, kawiarniach i nocnych klubach, aby czcić swojego boga.
- Nie jestem katolikiem. Religia to uczucia, a my kochamy piłkę nożną. Jestem w kościele Maradony od wielu lat i dla mnie to nie tylko zabawa, a właśnie religia - mówi współzałożyciel Hernan Amez.
Msze są dość specyficzne. Członkowie piją alkohol, świetnie się bawią, śpiewają, organizują konkursy i zabawy, a także... wygłaszają modlitwę. Brzmi ona następująco: "Nasz Diego, który jest skarbem Ziemi. Niech będzie poświęcona twa lewa noga, niech będą pamiętane twoje gole".
NA DRUGIEJ STRONIE - MIĘDZY INNYMI - PRZECZYTASZ, JAK WYGLĄDA CHRZEST NOWYCH CZŁONKÓW, POZNASZ DEKALOG I DOWIESZ SIĘ DLACZEGO MESSI NIGDY NIE DORÓWNA MARADONIE