Zaskoczenie na lotnisku w Barcelonie. Messiego w tej roli się nie spodziewali
O świetnych relacjach między Lionelem Messi a Luisem Suarezem mówi się od dawna. Ta scena pokazuje, że wielcy piłkarze pomagają sobie na każdym kroku.
Sprawa pewnie przeszłaby bez większego echa, ale na lotnisku El Prat w Barcelonie zrobiło się niemałe zamieszanie. Wystarczyło, że na parking podjechało Audi, którym kierował Lionel Messi, a towarzyszyła mu narzeczona Antonella Roccuzzo.
Argentyński gwiazdor nie był tam przypadkowo. Messi zrobił przysługę przyjacielowi z klubu, odbierając go z lotniska. Urugwajczyk mógł w komfortowych warunkach wrócić do katalońskiego domu. - Miał wyjątkowego szofera - dowcipkują zagraniczne media.
Hiszpańskie media już od dłuższego czasu dostrzegają, że relacje między Messim a Suarezem są bardzo zażyłe. To przekłada się na ich współpracę na boisku, bo w tym sezonie razem strzelili 47 bramek.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: żona zostawiła Szczęsnego. Ruszyła do Paryża
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)