Ramos wymyślił Moracie nowy pseudonim. Wykorzystał do tego... Lewandowskiego

Alvaro Morata po strzeleniu hat-tricka zabrał piłkę i poprosił kolegów o podpisy. Hitem jest dedykacja Sergio Ramosa, która wyraźnie nawiązuje do polskiego napastnika.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
PAP/EPA / PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA
- Oglądam każdy mecz, w którym gra i chcę się na nim wzorować - mówił kilka miesięcy temu Alvaro Morata o Robercie Lewandowskim. To jasno dowodzi, że hiszpański napastnik jest wielkim fanem gwiazdora Bayernu Monachium.

Napastnik Realu Madryt właśnie ma za sobą kapitalny mecz, w którym aż trzy razy pokonał bramkarza Leganes (Real wygrał 4:2). W świecie futbolu panuje zwyczaj, że autor hat-tricka zabiera ze sobą szczęśliwą piłkę. Morata tak właśnie postąpił.

Po spotkaniu 24-latek poprosił kolegów z Realu o podpisy. Niektórzy dodali jeszcze od siebie dedykacje. Tak właśnie zrobił Sergio Ramos. Jego wpis nawiązuje właśnie do idola Moraty.

- Gratulacje "Moratoski". Oby więcej takich - napisał kapitan "Królewskich".

"Moratoski" to nic innego jak połączenie nazwisk Morata - Lewandowski. Dla Hiszpana taki pseudonim to z pewnością wielki zaszczyt. Polacy natomiast mogą być dumni, że doczekali czasów, gdy nasz piłkarz jest wzorem do naśladowania dla takich graczy jak napastnik Realu.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ratował życie piłkarza. Dramatyczne sceny z meczu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×