W tym artykule dowiesz się o:
43-latek znany jest nie tylko z kolejnych walk w MMA, ale także z działalności w biznesie. W Białej Rawskiej prowadzi m.in. firmę transportową, a w jej bazie stoi kilka tirów z jego podobizną. To znak rozpoznawczy firmy. Gdy tylko na drodze mijamy ciężarówkę ze zdjęciem Mariusza Pudzianowskiego, wiemy, że to samochód należący do wojownika MMA.
Jednak prowadzenie biznesu to ciężki kawałek chleba, o czym doskonale wie "Pudzian". Wywołuje to różne emocje: od euforii, satysfakcji i radości aż po wściekłość. W piątek Pudzianowski zamieścił w sieci post, w którym nie ukrywał tego ostatniego uczucia, które najprawdopodobniej wywołało celowe uszkodzenie plandek.
"Dziś dzień serwisowy i klejenie łat na plandekach. Wrrrrr, ku...a łapy bym przetrącił jednemu i drugiemu" - napisał na Instagramie Mariusz Pudzianowski.
Były strongman nie wyjaśnił szczegółów dotyczących pocięcia plandek. Wiadomo jedynie, że czeka go długa praca, a czas ten mógł poświęcić na inne zadania.
Czytaj także: MMA. Jan Błachowicz wskazał kolejnego rywala w UFC. To byłby wielki hit MMA. FEN 31. Paweł Trybała w końcu zadebiutuje. "Trybson" poznał rywala
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie