Redzimskiego ściganie z Rumunami i Francuzami

Młodzieżowy mistrz Europy (U-21) Miłosz Redzimski w kontynentalnym czempionacie juniorów (U-19) odniósł 20 zwycięstw, a przegrywał (po 2 gry) tylko z rywalami z Rumunii i Francji.

JF
Miłosz Redzimski na podium Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Miłosz Redzimski na podium
- Może gdybym miał nieco lepsze losowanie, turniej indywidualny w Gliwicach skończyłbym z trzema medalami, a nie tylko srebrnym w singlu. Z drugiej strony pomógł mi Holender Kas Van Oost, który w ćwierćfinale wyeliminował Rumuna Dariusa Movileanu - mówił niespełna 17-letni Miłosz Redzimski.

W finale najbardziej prestiżowej gry pojedynczej Redzimski uległ w PreZero Arenie Eduardowi Ionescu. Temu samemu zawodnikowi nie sprostał rok temu Maciej Kubik także w meczu o złoto ME do lat 19.

- Ionescu pokazał większe doświadczenie i precyzję. O ile mnie zdarza się popsuć łatwe piłki, o tyle on takich błędów się wystrzega - powiedział Redzimski.

Wcześniej zawodnik Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki poniósł porażkę w singlu tylko w ćwierćfinale drużynówki z Francuzem Coton.

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"

- Naszym celem był złoty medal. Po krążek z najcenniejszego kruszcu sięgnęliśmy w 2021 roku, pokonując w finale Francję, zaś w ubiegłorocznej edycji lepsi okazali się Rumuni, a my musieliśmy zadowolić się srebrem. Tym razem o podium graliśmy z Francuzami i szło nam dobrze, prowadziliśmy 2:0, a ja po dobrym pojedynku wygrałem z Thibault Poret. Niestety, później zanotowaliśmy serię trzech niepowodzeń. Przegrałem z Coton 2:3, chociaż miałem 2:1. Rywal dobrze czuje się w grze bekhend na bekhend, poza tym "spręża się" na faworytów. Taktycznie w Gliwicach lepiej z nim zagrali Mateusz Zalewski w drużynówce oraz Michał Gawlas indywidualnie i oni zwyciężyli - dodał lider Biało-Czerwonych.

Redzimski rozpoczął występy w Orlen 2023 European Youth Championships od 7 wygranych po 3:0 w drużynówce. Ten etap ME zakończył z bilansem 8-1. Następnie w grze pojedynkach uzyskał 7-1, mieszanej z Wiktorią Wróbel 3-1 (dotarli do ćwierćfinału) i deblowej z Belgiem Louisem Laffneurem 2-1 (1/8 finału).

- Szkoda, że na tych etapach rywalizacji trafialiśmy na Rumunów Ionescu i Singeorzan w mikście oraz Francuzów Poret i Deschampsa w deblu. Praktycznie każda inna para bardziej by nam odpowiadała. Ale nie mogę też powiedzieć, że w ogóle nie radziłem sobie z przedstawicielami tych dwóch krajów. Z Rumunem Iulianem Chiritą wygrałem 4:3 o medal, wcześniej ze wspomnianym Poret - dodał Polak.
Miłosz Redzimski przegrał tylko z rywalami z Rumunii i Francji Miłosz Redzimski przegrał tylko z rywalami z Rumunii i Francji

W najlepszej ósemce czempionatu był też kolega klubowy "Redzima", 18-letni piórkowej Michał Gawlas. W tej fazie uległ Teodorowi Istrate. Mogło dojść do tego, że w półfinale byliby po dwaj Polacy i Rumuni.

- Wiem, że 2-krotny z rzędu mistrz Europy juniorów Ionescu podpisał kontrakt z triumfatorem Ligi Mistrzów FC Saarbruecken. Mnie również kuszą kluby i z Niemiec, i z Francji, ale mam jeszcze ważny kontrakt z Dartomem Bogorią. Więc jeśli mielibyśmy rozważać jakieś propozycje, to dopiero za rok - stwierdził pingpongista, którego trenerem jest ojciec Tomasz Redzimski.

Pytany o fenomen rumuńskich pingpongistów, Miłosz Redzimski odparł: - Do czasu uzyskania pełnoletności trenują w ojczyźnie. Nie mogą wcześniej wyjeżdżać do zagranicznych ośrodków. I widać, że ten system się sprawdza. Poza Ionescu, także Chirita związał się z topowym klubem, zdobywcą Pucharu Europy francuskim GV Hennebont.

Reprezentant Polski grał z Chiritą debla w MEJ 2022 w Belgradzie, teraz próbował sił z Laffneurem, zaś w zeszłorocznych seniorskich ME z Mołdawianinem Vladislavem Ursu. Czy brak medalu oznacza powrót do występów w tej konkurencji z rodakami?

- Jeszcze nic nie jest przesądzone, a mam na myśli mistrzostwa świata juniorów pod koniec tego roku w Słowenii. Z kolei w seniorach chętnie zagrałbym jeszcze z leworęcznym Ursu z Polskiego Cukru Gwiazdy Bydgoszcz - ocenił.

Zaraz po mistrzostwach w Gliwicach Redzimski poleciał na tygodniowe wakacje do Grecji. - Niestety, już w dniu wylotu przyplątał się jakiś wirus i na razie się męczę, a nie odpoczywam po ciężkim sezonie. A co do miejsca, jesteśmy na Zakynthos, tutaj nie ma pożarów, czujemy się bezpiecznie.

Przeczytaj także:
Spełnił marzenie w debiucie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×