Dwa polskie kluby w półfinale Pucharu Europy

Podobnie jak rok temu, Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki i Dekorglass Działdowo awansowały do półfinału Pucharu Europy.

JF
pingpongiści Dartom Bogorii Grodzisk Mazowiecki Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: pingpongiści Dartom Bogorii Grodzisk Mazowiecki

W czwartkowy wieczór do najlepszej czwórki zakwalifikował się mistrz kraju Dartom Bogoria. W porównaniu do spotkania w Bydgoszczy wzmocniony Japończykiem Jinem Takuyą. Tym razem trener Tomasz Redzimski dał odpocząć Miłoszowie Redzimskiemu (prywatnie synowi – red.), 2-krotnemu z rzędu młodzieżowemu mistrzowi Europy.

Takuya nie zawiódł i w ostatnim pojedynku pokonał 3:2 Włocha Leonardo Muttiego, zastępującego w składzie Gwiazdy Artura Grelę.

W inauguracyjnej potyczce Marek Badowski pokonał Japończyka Taku Takakiwę 3:1, a potem grecki obrońca Panagiotis Gionis ograł Mołdawianina Vladislava Ursu, który do dziś nie zaznał goryczy porażki w tym sezonie Ligi Mistrzów i Pucharu Europy.

ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"

Zarówno Takuya, jak i Gionis przegrywali po 1:2, ale zwyciężyli w czwartych setach, a następnie w piątych, skróconych. I to bardzo wysoko – Azjata 6:1, a Grek 6:0.

Drużyna z Bydgoszczy ma czego żałować, bowiem o ile w poprzednim sezonie – także na etapie 1/4 finału – uległa Dartomowi Bogorii 2:3 i 1:3, o tyle teraz przed rewanżem była w korzystnej sytuacji i z wiarą w zdobycie historycznego medalu przyjechała na Mazowsze. O niepowodzeniu zadecydowały detale, lepsi okazali się „Gladiatorzy”.

Z dużej opresji wyszedł Dekorglass. Inna sprawa, że obecny regulamin nie skreśla nikogo po pierwszym meczu. Za zwycięstwo 3:0 lub 3:1 otrzymuje się 3 punkty, za 3:2 – 2, więc wynik 0:3 jest do odrobienia.

Przed swoją publicznością podopieczni trenera Michała Dziubańskiego musieli wygrać z liderem czeskiej Extraligi za 3 „oczka” i ten cel zrealizowali (3:1).

To był dopiero początek emocji, bowiem przy remisie w dwumeczu sędzia zarządza dogrywkę, tzw. Golden Match (Złoty Mecz). Trzeba wygrać dwa pojedynki jednosetowe, by awansować w tym przypadku do półfinału Pucharu Europy.

Zgodnie z planem lider Dekorglassu Duńczyk Jonathan Groth pokonał Tomasa Konecnego, ale niespodziewanie Jakub Dyjas przegrał ze swoim byłym kolegą klubowym Jirim Vrabikiem, który w Działdowie spędził 8 lat. O wszystkim miała więc zadecydować rywalizacja Kaiia Konishiego z Jakubem Zelinka. Japończyk, ćwierćfinalista MŚ w singlu sprzed 15 lat, zrewanżował się za porażkę w Pradze i wprowadził wicemistrzów Polski na podium.

W półfinałach, na przełomie lutego i marca, Dartom Bogoria zmierzy się z Pontoise Cergy, a Dekorglass z austriackim Felbermayr Wels, w składzie z mającym polskie korzenie Maciejem Kołodziejczykiem.

Przypomnijmy, że w półfinale Ligi Mistrzyń jest broniąca tytułu Enea Siarkopol Tarnobrzeg.

Wyniki Pucharu Europy – ćwierćfinały:

Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki – Polski Cukier Gwiazda Bydgoszcz 3:0
Marek Badowski – Taku Takakiwa 3:1
Panagiotis Gionis – Vladislav Ursu 3:2
Jin Takuya – Leonardo Mutti 3:2

Pierwszy mecz: 2:3, awans: Dartom Bogoria

Dekorglass Działdowo – SF SKK El Nino Praga 3:1
Jonathan Groth – Tomas Konecny 3:1
Kaii Konishi – Jiri Vrablik 1:3
Jakub Dyjas – Jakub Zelinka 3:0
Jonathan Groth – Jiri Vrablik 3:1

Pierwszy mecz: 0:3

Golden Match – 2:1 dla Dekorglassu (awans)
Jonathan Groth – Tomas Konecny 11:4
Jakub Dyjas – Jiri Vrablik 6:11
Kaii Konishi – Jakub Zelinka 11:8

Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów - Pontoise Cergy 1:3, 2:3

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×