Ostatni taniec Sereny Williams. Amerykanka rozgrzała Nowy Jork do czerwoności

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / JUSTIN LANE / Serena Williams
Getty Images / JUSTIN LANE / Serena Williams
zdjęcie autora artykułu

Gdy Serena Williams wchodziła na kort centralny Artura Ashe'a, w Nowym Jorku mogły zatrząść się ściany. Euforia na trybunach była ogromna. Później zgromadzeni kibice obejrzeli najprawdopodobniej ostatni wygrany mecz tej legendarnej tenisistki.

Dla kończącej karierę Sereny Williams to już dwudzieste pierwsze US Open. W żadnym z dwudziestu poprzednich startów nie odpadła w pierwszej rundzie. W tegorocznej edycji też uniknęła szybkiej porażki, choć obawy były bodaj największe w historii. Przede wszystkim Williams nie została rozstawiona, więc już w pierwszej rundzie mogła trafić na tenisistkę ze ścisłej czołówki, a nawet rozstawioną z numerem "1" Igę Świątek.

Los okazał się bardziej łaskawy. Naprzeciw Amerykanki stanęła Danka Kovinić z Czarnogóry. 27-latka nie ukrywała ekscytacji przed tym pojedynkiem i była ona widoczna również na korcie. Fragmentami grała nerwowo, ale dodatkowe emocje nie splątały jej nóg. Kort mogła opuszczać z podniesioną głową.

Jednak to co robiła tenisistka z Czarnogóry schodziło na dalszy plan. Ten wieczór w Nowym Jorku należał do Sereny Williams. Niesiona potężnym, wręcz ogłuszającym dopingiem Amerykanka wygrała 6:3, 6:3.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!

Początek spotkania był dość nerwowy. Obie zawodniczki popełniły po dwa podwójne błędy serwisowe w pierwszych gemach przy własnym podaniu. Jako pierwsza nerwy opanowała Kovinić i niespodziewanie wysunęła się na prowadzenie 3:2. Do końca seta nie wygrała już ani jednego gema.

Druga odsłona rywalizacji miała już spokojniejszy przebieg. Williams koncertowo serwowała i przy jej podaniu nie było w zasadzie żadnych emocji. Kovinić robiła, co mogła, żeby utrzymać się w grze, ale i tym razem to było za mało.

Po godzinie i 41 minutach gry nowojorska publiczność raz jeszcze eksplodowała. Serena Williams wygrała pierwszy wielkoszlemowy mecz od czerwca ubiegłego roku. Wiele też wskazuje na to, że ostatni w karierze.

US Open jest bowiem jej pożegnalnym turniejem, a w drugiej rundzie rywalką 23-krotnej mistrzyni wielkoszlemowej będzie rozstawiona z numerem "2" Anett Kontaveit.

US Open, Nowy Jork (USA) Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 60,1 mln dolarów poniedziałek, 29 sierpnia

I runda gry pojedynczej:

Serena Williams (USA) - Danka Kovinić (Czarnogóra) 6:3, 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Zobacz też: Jeden błysk Majchrzaka to za mało Mocny start Miedwiediewa i Murraya

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
fanka Rożera - official SF
30.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ponieważ Williams przestrzega prawo amerykańskie, tak jak Rosjanie i Białorusini i Ukraińcy może grać. Novak Djoković nie chce przestrzegać w tym roku prawa zastrzeżonego w USA z powodu szaleją Czytaj całość