Justyna Kowalczyk-Tekieli skomentowała łzy Federera. I się zaczęło!

W wieku 41 lat Roger Federer zakończył zawodową karierę. Swój ostatni mecz rozegrał podczas Pucharu Lavera. Stworzył debla z Rafaelem Nadalem. Legendy tenisa musiały jednak uznać wyższość Jacka Socka i Francesa Tiafoe'a.

Cały świat obiegły pomeczowe obrazki. Federer nie krył łez wzruszenia. Emocje udzieliły się także chociażby Rafaelowi Nadalowi czy rodzinie Szwajcara.

Do tych scen odniosła się Justyna Kowalczyk-Tekieli. Posłużyła się przy tym komentarzem z kultowej komedii Sylwestra Chęcińskiego "Sami Swoi".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?

"Kiedy prawdziwi mężczyźni płaczą, to musi być święto!" - napisała Kowalczyk.

Jej wpis wywołał burzę. Kibice zarzucali jej w komentarzach... seksizm i średniowieczne poglądy. W końcu była biegaczka odpowiedziała na te słowa.

"Ręce mi opadły. Cytuje człowiek komedię i to wcale nie średniowieczną i... bęc!" - skomentowała.

"Idźcie walczyć panowie gdzieś daleko ode mnie. Jestem ostatnią osobą od oceniania prawdziwości waszej męskości. I płaczcie gdzie chcecie i jak chcecie. Serio. Dajcie mi również cytować komedie, bez tych dziwnych testów" - dodała mistrzyni olimpijska.

W obronę wziął ją m.in. Łukasz Jurkowski. Zawodnik MMA przyznał wprost, że to "z d**y widły". "Ludzie zawsze przyczepią się o 'coś'. Żaden facet nawet nie pomyśli, aby odczytać to pejoratywnie. Dowartościowany facet. Chłopaki nie płaczą" - napisał.

Czytaj także: - Federer zakończył karierę u boku Nadala. "Znak równości przy słowach rywal i przyjaciel" - To zdjęcie mówi samo za siebie. Nie tylko Roger Federer nie mógł powstrzymać łez