Trzygodzinny bój Novaka Djokovicia. Sir Andy Murray nie poddał się bez walki

Rafał Smoliński 21 Stycznia 2023, 13:43

Getty Images / Mackenzie Sweetnam / Na zdjęciu: Novak Djoković

• Hubert Hurkacz pisze historię. Dokonał tego jako trzeci Polak

Dimitrow wiedział, że aby mieć szansę w spotkaniu z Djokoviciem, będzie musiał rozgrywać wymiany na dużej intensywności i starać się zmusić rywala do biegania. Serb zdobył przełamanie już w gemie otwarcia, ale Bułgar nie zamierzał się poddawać. Na Rod Laver Arena kibice oglądali wiele ciekawych wymian. W dziewiątym gemie Dimitrow obronił się przed porażką w secie, a po zmianie stron odrobił stratę przełamania. Role się odwróciły, bowiem w 12. gemie to były lider rankingu ATP uratował się przez przegraną w secie. Potem był trzymający w napięciu tie-break, w którym 21-krotny mistrz wielkoszlemowy zwieńczył premierową odsłonę przy piątej okazji.

Zwycięstwo w pierwszym secie, choć okupione sporymi siłami, wyraźnie uskrzydliło Djokovicia. W drugim secie tenisista z Belgradu cierpliwie czekał na swoje szanse i został nagrodzony przełamaniem w szóstym gemie. Dimitrow wyraźnie spuścił z tonu. Przegrał drugą partię, a na początku trzeciej dwukrotnie stracił serwis. To przesądziło o losach spotkania. Bułgar rzucił się co prawda do odrabiania strat i zdobył nawet dwa przełamania. Jednak Djoković nie dał sobie odebrać przewagi i po trzech godzinach zamknął pojedynek.

Zwycięski Djoković ze stratą zaledwie seta w trzech meczach znalazł się w drugim tygodniu zmagań na kortach Melbourne Park. W poniedziałek jego przeciwnikiem w 1/8 finału będzie Australijczyk Alex de Minaur, który broni honoru gospodarzy (więcej tutaj). Będzie to ich pierwszy pojedynek na zawodowych kortach.

Na Margaret Court Arena trzeci mecz w turnieju rozegrał Andy Murray. Brytyjczyk potrzebował w sumie blisko 11 godzin, aby odnieść zwycięstwa w dwóch poprzednich spotkaniach. Z tego względu nie był faworytem pojedynku z Roberto Bautistą, ale nie zamierzał poddawać się bez walki. Hiszpan potrzebował trzech godzin i 30 minut, aby pokonać byłego lidera rankingu ATP 6:1, 6:7(7), 6:3, 6:4.

Początek meczu nie zaskoczył. Murray wyglądał na tenisistę, który czuł w nogach poprzednie spotkania. Bautista dwukrotnie przełamał jego serwis w pierwszym secie. Potem prowadził z przewagą breaka w drugiej partii i wówczas przebudził się trzykrotny mistrz wielkoszlemowy. Murray pokazał wielkie serce do walki. Odrobił stratę przełamania, obronił dwie piłki setowe w tie-breaku i zamknął tę część spotkania. W kolejnych odsłonach lepiej pod względem fizycznym prezentował się jednak Bautista i to on awansował do IV rundy, w której na jego drodze stanie Amerykanin Tommy Paul.

Życiowe sukcesy w Wielkim Szlemie odnieśli w sobotę dwaj reprezentanci USA. Ben Shelton wygrał 6:3, 7:6(4), 6:4 z Alexeiem Popyrinem, który w czwartek wyeliminował Taylora Fritza. Natomiast Jeffrey John Wolf okazał się lepszy (6:4, 6:1, 6:2) od swojego rodaka Michaela Mmoha, który zakończył przygodę Alexandra Zvereva. Tym samym Shelton (ATP 89) i Wolf (ATP 67) powalczą między sobą o miejsce w ćwierćfinale wielkoszlemowego Australian Open 2023. Będzie to ich pierwszy pojedynek w tourze i zapowiada się on bardzo interesująco.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 76,5 mln dolarów australijskich
sobota, 21 stycznia

III runda gry pojedynczej:

Novak Djoković (Serbia, 4) - Grigor Dimitrow (Bułgaria, 27) 7:6(7), 6:3, 6:4
Ben Shelton (USA) - Alexei Popyrin (Australia, WC) 6:3, 7:6(4), 6:4
Jeffrey John Wolf (USA) - Michael Mmoh (USA, LL) 6:4, 6:1, 6:2
Roberto Bautista (Hiszpania, 24) - Andy Murray (Wielka Brytania) 6:1, 6:7(7), 6:3, 6:4

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Czytaj także:
Wielkie emocje i zmarnowane meczbole. Polka pożegnała się z Australian Open
Australian Open: trudny debiut Polaka w mikście