"Cieszę się, że przegrałaś". Sabalenka poszła do biura WTA i płakała
Aryna Sabalenka od czasu wybuchu wojny w Ukrainie często jest pytana o swoje poglądy. I choć Białorusinka wielokrotnie odpowiadała na te pytania, to wciąż się one pojawiają. Jednak nie to było dla niej najgorsze, a słowa ukraińskiego trenera.
Białorusinka wielokrotnie musiała odpowiadać na pytania dotyczące wojny i poparcia dla Alaksandra Łukaszenki. W przeszłości Sabalenka spotykała się z białoruskim dyktatorem, co wytykali jej kibice. Wiceliderka światowego rankingu starała się zamknąć tę kwestię raz na zawsze, ale pytania wciąż się pojawiały.
Dopiero podczas wielkoszlemowego Rolanda Garrosa jasno zadeklarowała, że nie popiera Łukaszenki. Wyraziła też sprzeciw przeciwko prowadzonej przez Rosję wojnie, którą wspiera Białoruś.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa- Pewnego dnia trener reprezentantki Ukrainy powiedział mi: "Cieszę się, że przegrałaś". Udałam się z tym do biura WTA. Płakałam jak dziecko, nie mogąc mówić. Szedł za mną i krzyczał, że rzucam bomby. Nie popieramy wojny. Czego ode mnie oczekiwał? Że będę krzyczeć "żadnej wojny"? - powiedziała.
Sabalenka przygotowuje się do zmagań w wielkoszlemowym Wimbledonie. Turniej startuje 3 lipca, a finałowe spotkanie zaplanowane jest na 16 lipca.
Czytaj także:
Białorusini równają ją z ziemią. Sabalenka jest skreślona
"Tak, tak!". Gigant będzie płacił Idze Świątek
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)