Hubert Hurkacz nie zwolni po "niesamowitym tygodniu". Polak jasno wskazał swój cel
- To był dla mnie niesamowity tydzień - przyznał Hubert Hurkacz po triumfie w turnieju ATP Masters 1000 w Szanghaju. Polak zapewnił przy tym, że nie osiądzie na laurach, bo ma ważny cel, jakim jest awans do kończących sezon ATP Finals.
Zapytany podczas konferencji prasowej, czy był to najbardziej emocjonujący finał, w jakim wystąpił, Polak odparł: - Myślę, że tak. To był mecz o tytuł w turnieju Masters 1000, w którym obaj mieliśmy piłki meczowe.
- Walczyliśmy do końca i to było ekscytujące - kontynuował. - Koncentrowałem się na tym, aby być zaangażowanym i wierzyć w swoje uderzenia. Po zdobyciu ostatniego punktu byłem szczęśliwy, że wygrałem.
Wrocławianin ocenił, że w niedzielę oprócz taktyki bardzo ważne było też zarządzanie emocjami. - Andriej grał na wysokim poziomie, więc wiedziałem, że muszę być skuteczny. Starałem się walczyć tak mocno, jak mogłem, do samego końca. Byłem pozytywny i utrzymywałem wiarę w siebie. W końcowym rozrachunku był to finał turnieju Masters 1000 i w takim meczu chcesz dać z siebie wszystko.
Po triumfie w Szanghaju Hurkacz zwiększył swoje nadzieje na awans do ATP Finals. Wywalczył 1000 punktów i awansował na 11. miejsce w rankingu Race. Do ósmego Holgera Rune traci 335 "oczek". - Przyjeżdżając tutaj, wiedziałem, że muszę wygrywać turnieje, aby mieć szansę na awans do ATP Finals, więc to całkiem dobry początek - przyznał.
- To był dla mnie niesamowity tydzień. Naprawdę podobało mi się tutaj, ale przede wszystkim wraz z moim zespołem chcemy się doskonalić i poprawiać każdego dnia. Cieszymy się takimi chwilami, lecz będziemy dalej walczyć i rywalizować - podkreślił.
Polak nie będzie miał wiele czasu na świętowanie triumfu. Prosto z Szanghaju uda się do Tokio, gdzie wystąpi w rozpoczynającym się w poniedziałek turnieju ATP 500.
- W tenisie jest tak, że kiedy wygrasz tytuł, jesteś szczęśliwy, zyskujesz pewność siebie, ale w kolejnym tygodniu lecisz w inne miejsce, gdzie będziesz musiał zbudować swoje rutyny i jak najlepiej przygotować się do następnego meczu - zastrzegł.
Hubert Hurkacz wygrał na oczach Rogera Federera. "Mam nadzieję, że trochę podobał mu się ten mecz"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie umiejętności Sabalenki