Novak Djoković otworzył się na problemy. "To było coś, z czym normalnie się nie spotykam"
Po triumfie w turnieju w Paryżu Novak Djoković wyjawił, że to dla niego jeden z najbardziej wyjątkowych tytułów rangi Masters 1000. Serb otworzył się na problemy, z jakimi musiał się zmagań podczas tygodnia w stolicy Francji.
- W związku z okolicznościami, jakie mnie spotkały w ciągu ostatnich siedmiu dni, ten triumf ma większą wagę i wartość, a także jest wyjątkowo słodki na tym etapie mojej kariery - mówił podczas konferencji prasowej, cytowany przez atptour.com.
Djoković stracił w Paryżu mnóstwo zdrowia. Od początku tygodnia walczył z grypą żołądkową. Następnie rozegrał trzy trzysetowe i trzygodzinne mecze - z Tallonem Griekspoorem, Holgerem Rune i Andriejem Rublowem.
- To był bardzo wymagający tydzień, zwłaszcza poza kortem, bo walczyłem z wirusem żołądkowym, który zabrał mi naprawdę dużo energii. Ale jakieś potrafiłem znaleźć w sobie te dodatkowe siły, jakie były mi potrzebne w czwartek, piątek i w sobotę, kiedy byłem bliżej porażki niż zwycięstwa - podkreślił.
- Wirus był moim największym rywalem. To było coś niezwykłego, z czym normalnie się nie spotykam. Musiałem sobie z tym radzić z pomocą mojego sztabu. Dlatego, biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się w tych dniach, to dla mnie zdecydowanie jeden z najbardziej wyjątkowych triumfów w turniejach Masters 1000 - wyjawił.
- Starałem się dawać z siebie wszystko. Nie sądzę, że grałem na swoim najwyższym poziomie. Ale to był jeden z takich tygodni, kiedy musisz zaakceptować okoliczności i każdego dnia walczyć o przetrwanie - dodał.
Choć Serb został pierwszym tenisistą, który wygrał 40 turniejów rangi Masters 1000, nie chciał zbyt mocno celebrować tego sukcesu. - Jest wspaniale, ale to już za mną. Oczywiście, jestem dumny, lecz już patrzę naprzód. Ciągle jestem aktywnym tenisistą, więc chcę wygrywać jeszcze więcej.
Djoković zdobył szósty tytuł w 2023 roku, jest niepokonany od 18 meczów i dlatego w świetnym nastroju pojedzie do Turynu, by zakończyć sezon występem w ATP Finals.
- Lubię grać w Turynie. Myślę, że dobrze nawiązuję kontakt z włoską publicznością. W zeszłym roku wygrałem tam wszystkie mecze. Jadę z dobrymi przeczuciami i pewnością siebie. Mam nadzieję, że zakończę sezon na dobrym poziomie - powiedział.
Świetny dzień gospodarzy w Metz. Francuski mistrz wygrał po 20 miesiącach