Nasza reprezentacja dostała prezent od losu. Duże szanse na historyczny wynik
Po raz drugi w historii polska reprezentacja dostała szansę startu w Billie Jean King Cup. Po środowym problemach naszych rywalek, szanse drużyny Dawida Celta na historyczny sukces znacząco wzrosły. Nasze zawodniczki czują się bardzo pewnie.
Pod jej nieobecność liderką reprezentacji będzie Magda Linette. - Czuję się fantastycznie, bo uwielbiam grać w reprezentacji Polski. Celem jest wyjście z grupy, na co mamy szanse. Magda Fręch pokazuje bardzo solidny tenis i będzie groźna dla wszystkich. Ja czuję się dobrze grając w kadrze, mając cały team za sobą, to daje mi zawsze dodatkowej energii. Z moimi rywalkami już grałam, wygrywałam, wiem jak to się robi - mówi pewnie Linette.
Nasze zawodniczki przyleciały do Sewilli już w sobotę, dzięki czemu miały aż cztery dni, by wspólnie potrenować na obiektach, na których w czwartek i piątek rozegrają dwa kluczowe spotkania. W sumie zawodniczki miały więc przynajmniej kilka godzin, by poznać korty, a przede wszystkim opracować systemy w grze deblowej.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z mistrzem. Bartłomiej Marszałek: To wtedy poczułem, że kocham ten sportOptymizmu przed czwartkową inauguracją z Kanadą (godz. 16.00, transmisja WP Pilot) dodaje nie tylko dobra atmosfera w naszej drużynie, ale także środowe wydarzenia z Sewilli. Spotkanie Kanada - Hiszpania zakończyło się po ponad siedmiu godzinach. Ostatecznie Eugenie Bouchard i Gabriela Dabrowski zeszły zwycięskie z kortu po godz. 1 w nocy. Czasu na regenerację będą miały więc wyjątkowo mało.
Oglądając środowe zmagania można było być mocno zdziwionym słabym poziomem wszystkich trzech meczów w tej rywalizacji. Kanadyjki co prawda wygrały 3:0, ale żadna z zawodniczek nie zaimponowała.
Gigantyczne problemy mają Hiszpanki. Asem w rękawie miała okazać się wracająca po kontuzji Paula Badosa, która przecież jeszcze w zeszłym roku zajmowała drugie miejsce w światowym rankingu. W Sewilli zawodniczka zdążyła opowiedzieć na konferencji prasowej o swoich ambitnych planach i powrocie do wielkiej formy, by chwilę później niespodziewanie zostać wycofaną z meczu. Powodem miał się okazać środowy poranny trening, na którym Badosa miała prezentować się znacznie słabiej od Rebeki Masarovej. Jeśli tak faktycznie było, to nawet trudno wyobrazić sobie w jak kiepkiej formie musi być liderka Hiszpanek. Masarova zaprezentowała się bowiem fatalnie i przegrała gładko z 258. rakietą świata, Marina Stakusic.
Na tle rywalek sytuacja naszej kadry wygląda znakomicie. Magda Linette zajmuje w światowym rankingu 24. miejsce, a w tym roku znakomicie radzi sobie nie tylko indywidualnie, ale także w deblu. W życiowej dyspozycji jest także druga z naszych reprezentantek, Magdalena Fręch, która do Sewilli przyjechała wprost po zwycięstwie w turnieju niższej rangi w Hiszpanii. W deblu bardzo dobrze prezentują się także Katarzyna Kawa i Weronika Falkowska, a kapitan kadry Dawid Celt ma w czym wybierać.
* Turniej w Sewilli odbędzie się w dniach 7-12 listopada. W czwartek o godzinie 16:00 Biało-Czerwone rozpoczną rywalizację z Kanadą. Wszystkie mecze Pucharu Billie Jean King można oglądać w Pilot WP. Koszt dostępu do śledzenia zmagań to 14,99 zł.
Czytaj więcej:
Wszystko policzone. Wielki problem Sabalenki
Oglądaj polskie tenisistki w akcji