W tym artykule dowiesz się o:
Jeszcze parę dni temu Stefanos Tsitsipas przekonywał, że jest zdrowy i może rywalizować w ATP Finals 2023. Na inaugurację przegrał w niedzielę w dwóch setach z Jannikiem Sinnerem. We wtorek powrócił na kort, aby zmierzyć się z Holgerem Rune. Przy prowadzeniu 2:1 dla Duńczyka uznał, że nie jest już w stanie kontynuować spotkania (więcej tutaj).
Zachowanie Tsitsipasa spotkało się z negatywną reakcją ze strony kibiców. Uznali oni, że Grek mógł wcześniej podjąć decyzję o rezygnacji. Wówczas we wtorek do gry wkroczyłby Hubert Hurkacz, który w Turnieju Mistrzów pełni rolę pierwszego rezerwowego.
Po zakończeniu spotkania Tsitsipas zabrał głos na konferencji prasowej. - Przepraszam fanów za to, co się stało. W ciągu ostatnich kilku dni odbyłem wiele konsultacji i lekarze dali mi zielone światło do gry. Wyszedłem na kort i zrobiłem, co mogłem, ale nie poszło mi dobrze - stwierdził.
- Nienawidzę kreczować. Ale ból wpływa na moje ruchy, a tenis to nie rzutki. Ból jest bardzo duży, brałam leki przeciwzapalne, ale to było dla mnie za dużo. Podczas rozgrzewki poczułem się źle i od razu zdałem sobie sprawę, że nie dam rady dokończyć meczu - wyznał.
- To turniej, który znaczy dla mnie więcej niż cokolwiek innego, nawet turnieje wielkoszlemowe. Jestem osobą, która nigdy nie kreczuje, zdarzyło mi się to kilka razy w całej mojej karierze. Ale tym razem kontynuacja nie była możliwa - powiedział Grek, który triumfował w ATP Finals w 2019 roku, gdy Turniej Mistrzów odbywał się w Londynie.
ATP potwierdziło już, że Tsitsipas wycofał się z dalszej rywalizacji. Jego miejsce w Grupie Zielonej zajmie Hurkacz (więcej tutaj).
Wyniki i tabele ATP Finals 2023
Czytaj także: Jest nowy ranking WTA. Dwie siódemki przy nazwisku Świątek Świetne wieści dla Huberta Hurkacza. Tylko spójrz na ranking
ZOBACZ WIDEO: Powiedział o kolejnym wyzwaniu Igi Świątek. "To wyczerpujący turniej"
Czy Stefanos Tsitsipas wygra jeszcze ATP Finals? 
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
