W tym artykule dowiesz się o:
W piątek informowaliśmy o szokującej decyzji, jaką podjął MKOl ws. Rosjan i Białorusinów i ich występów na IO 2024.
Na jej podstawie sportowcy z tych krajów będą mogli wziąć udział w imprezie czterolecia, ale jako neutralni. Wytyczono też szereg punktów, które muszą zrealizować, aby móc rywalizować w Paryżu.
I czołowe tenisistki świata, czyli Aryna Sabalenka i Wiktoria Azarenka, mają problem. Nawet całkiem spory. Dlaczego?
ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora
"Zasady kwalifikacji olimpijskich jasno stanowią, że osoby ubiegające się o miejsce na igrzyskach muszą reprezentować kraj" - zwraca uwagę internetowy serwis nashaniva.com.
"Aby móc wziąć udział w igrzyskach olimpijskich, tenisiści muszą znajdować się w co najmniej dwóch składach swoich drużyn w Pucharze Davisa lub Pucharze Billie Jean King w okresie od Tokio 2021 do Paryża 2024. Co więcej, jedno z tych udziałów musi koniecznie przypadać na rok 2023 lub 2024" - dodano.
I tutaj pojawia się problem, bowiem w momencie rozpoczęcia przez Rosjan wojny w Ukrainie - w lutym 2022 roku - ITF zawiesiła Białorusinów i Rosjan we wszystkich drużynowych formatach.
Sabalenka i Azarenka spełniają wszystkie inne warunki, aby pojawić się na liście olimpijskiego turnieju w Paryżu, ale ten jeden może okazać się decydujący. Natomiast trzeba tutaj wspomnieć o pewnej "luce". Jakiej?
ITF zazwyczaj na sam koniec przyznaje dwie dzikie karty. Wędrowały one najczęściej do przedstawiciela gospodarzy i/lub ostatniego mistrza olimpijskiego czy zawodnika, który wygrał turniej wielkoszlemowy, a z różnych powodów nie zdołał się zakwalifikować na igrzyska.
Zobacz także: "Muszę być wdzięczna". Ukraińska tenisista mówi o swojej misji Nick Kyrgios ogłosił decyzję ws. Australian Open
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (1)
