Zdeklasowała Ukrainkę. Ale zobacz, co stało się tuż po meczu Sabalenki

Zdjęcie okładkowe artykułu: YouTube / Eurosport Tennis / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka i Łesia Curenko
YouTube / Eurosport Tennis / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka i Łesia Curenko
zdjęcie autora artykułu

Podczas Australian Open Aryna Sabalenka odniosła przekonujące zwycięstwo nad Łesią Curenko. Ukrainka nie zamierzała podać jej ręki po zakończeniu rywalizacji.

To był prawdziwy pokaz siły tenisistki pochodzącej w Białorusi. Jej spotkanie w 1/16 finału Australian Open z Łesią Curenko trwało zaledwie przez 55 minut. Aryna Sabalenka do wygrania tego meczu potrzebowała dwóch setów (6:0, 6:0).

Z drugiej strony reprezentantka Ukrainy nie potrafiła nawiązać wyrównanej rywalizacji z wyżej notowaną w światowym rankingu przeciwniczką. Wymowny obrazek miał miejsce po meczu, kiedy obie zawodniczki opuszczały plac gry.

Pierwsza w kierunku sędziego ruszyła Curenko, która podziękowała mu, po czym ruszyła w swoją stronę. Ukrainka tylko spojrzała się w kierunku rywalki, dając wyraźnie do zrozumienia, że nie ma najmniejszego zamiaru podawać jej ręki.

Sabalenka pokiwała głową, również podziękowała arbitrowi, a także kibicom. Pomeczowe sceny oczywiście nie przeszły bez echa. Nie jest tajemnicą, że zawodniczki są skonfliktowane od dłuższego czasu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazała zdjęcia z plaży. Piękna tenisistka zachwyciła

Należy przypomnieć, że Curenko wycofała się z zeszłorocznego turnieju na kortach Indian Wells. 34-latka miała wówczas zmierzyć się z Sabalenką. - To twoja wina, wspierasz krwawy reżim swojego dyktatora. Wybrałaś go, jesteś po jego stronie, popierasz jego politykę i to, co się dzieje w Białorusi - grzmiał trener Mykyta Własow (więcej TUTAJ).

Reakcja Sabalenki (od 3:05):

Czytaj więcej:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)