Majchrzak odprawił turniejową "jedynkę". Nie przeszkodził mu nawet deszcz

Kamil Majchrzak odniósł ósme zwycięstwo z rzędu i awansował do drugiej rundy Challengera w Kigali. Polak w meczu otwarcia pokonał rozstawionego z "jedynką" Iwana Gachowa. Spotkanie to rozstrzygnęło się po trzech setach walki na przestrzeni dwóch dni.

Seweryn Czernek
Seweryn Czernek
Kamil Majchrzak Getty Images / Rene Nijhuis/BSR Agency / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak
Ostatnie tygodnie w wykonaniu Kamila Majchrzaka są kapitalne. Polak po powrocie do gry buduje ranking w turniejach niższej rangi i idzie mu to znakomicie. W poprzednim tygodniu odniósł zwycięstwo w Challengerze w Kigali, gdzie zagrał dzięki "dzikiej karcie" od organizatorów. Był to pierwszy triumf 28-latka w turnieju tej rangi od października 2022 roku.

Nasz tenisista nie miał czasu na odpoczynek. Pozostał w Rwandzie, gdzie bierze udział w kolejnym Challengerze w tym samym mieście. Tym razem rozpoczął od kwalifikacji, gdzie w dwóch spotkaniach stracił jedynie trzy gemy.

W pierwszej rundzie głównej drabinki Majchrzak trafił na rozstawionego z "jedynką" Iwana Gachowa. Rosjanin to obecnie 176. tenisista świata, jednak wiadomo, że aktualnie zajmowana przez naszego zawodnika 440. lokata nie odzwierciedla jego faktycznej formy.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Początek przyniósł pewnie utrzymane podania. W trzecim gemie Polak musiał bronić się przed stratą serwisu, jednak zdołał odeprzeć atak rywala. Po chwili to Rosjanin znalazł się w podbramkowej sytuacji. Majchrzak dopiął jednak swego i zanotował przełamanie, by po utrzymanym później podaniu wyjść na 4:1. W szóstym gemie mógł cieszyć się z kolejnego odebrania serwisu, ale tym razem nie wykorzystał żadnego z siedmiu break pointów. Do końca seta obaj zawodnicy bronili podań, co przełożyło się na zwycięstwo Polaka 6:3.

Druga partia była znacznie bardziej wyrównana. Pierwsze break pointy pojawiły się w szóstym gemie przy podaniu Majchrzaka, który zdołał skutecznie się wybronić. Gra na remis mogła zwiastować tie-breaka, do którego finalnie nie doszło. Polak w jedenastym gemie nie wykorzystał trzech okazji na bardzo cenne przełamanie. Po chwili Gachow nie miał takich problemów, wykorzystał drugą piłkę setową i wygrał 7:5.

Rosjanin już w pierwszym gemie serwisowym naszego zawodnika mógł zanotować kolejne przełamanie. Polak zdołał się jednak wybronić, a po serii utrzymanych podań sam wypracował przewagę. W piątym gemie wykorzystał już pierwszego break pointa, który po chwili pozwolił mu wyjść na 4:2. Rywal nie dawał za wygraną i szybko doprowadził do wyrównania. Dziewiąty gem został przerwany przez opady deszczu, a po powrocie do gry Gachow utrzymał podanie. Później nastąpiła jednak dłuższa przerwa.

Finalnie panowie dokończyli ten mecz następnego dnia. Po powrocie na kort Majchrzak szybko wygrał gema serwisowego, wychodząc na remis 5:5. Po chwili dołożył cenne przełamanie, które otworzyło przed nim drogę do zwycięstwa. Stało się ono faktem po pewnie utrzymanym podaniu, które pozwoliło Polakowi cieszyć się z awansu do drugiej rundy. Majchrzak odniósł tym samym ósme zwycięstwo z rzędu.

Rwanda Challenger, Kigali (Rwanda)
ATP Challenger 50, kort ziemny, pula nagród 41 tys. dolarów
wtorek, 5 marca

I runda gry pojedynczej:

Kamil Majchrzak (Polska, Q) - Iwan Gachow (1) 6:3, 5:7, 7:5

Zobacz także:
Świątek i Hurkacz na innych biegunach. W nadchodzącym turnieju łączy ich jedno
Radość u Sabalenki. Autostrada do finału. I aż żal, co spotkało Igę

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×