Sabalenka nie ogląda meczów Świątek. Ujawniła powód
W ogniu pytań dziennikarzy znalazła się Aryna Sabalenka podczas konferencji prasowej przed turniejem WTA 1000 w Madrycie. Nie zabrakło także tych, dotyczących jej największych rywalek. Odpowiedzi? Zaskakujące.
Wręcz przeciwnie. Druga rakieta świata uśmiechała się i z chęcią odpowiadała na pytania dziennikarzy, a tematów nie brakowało. - Jestem bardzo szczęśliwa. Mam wspaniałe wspomnienia z tego turnieju, uwielbiam atmosferę, korty... wszystko, co jest tutaj, w Madrycie. Bardzo się cieszę, że wróciłam - nie kryła swojego zadowolenia zawodniczka.
Mina nie zrzedła jej nawet po pytaniu o tak zwaną "Wielką Trójkę", do której zaliczają się Iga Świątek, Jelena Rybakina oraz Aryna Sabalenka. A mogła. Białorusinka nie zakłamywała jednak rzeczywistości i pokazała, że ma dystans, szczerze przyznając, że obecnie odstaje formą od czołówki.
ZOBACZ WIDEO: Pia Skrzyszowska: 100 dni do igrzysk? To bardzo dużo- Czuję, że obniżyłam trochę poziom w obrębie tej "Wielkiej Trójki", a ten ostatni miesiąc bardziej przypomina "Wielką Dwójkę" - śmiała się. - Cieszę się jednak, że jestem częścią tej grupy - dodała krótko po tym zawodniczka.
Aryna Sabalenka zdradziła przy okazji, że nie ogląda meczów swoich największych rywalek. - Ciągle grają w ten sposób. Nie oglądam ich meczów. Czuję, że grałam przeciwko nim wystarczająco dużo i jeśli jeszcze raz zmierzę się z którąś z nich, mój trener pokaże mi materiały, które mnie do tych spotkań przygotują - wyjaśniła.
- Nie jestem osobą, która ogląda zbyt dużo tenisa. Wolę oglądać tenis męski niż kobiecy. Czuję, że jest w tym więcej logiki i oglądanie jest ciekawsze (śmiech) - zaskoczyła na koniec wiceliderka światowego rankingu.
Czytaj także:
Linette może zagrać z Sabalenką. W jednym będzie miała przewagę
Hiszpanie rozpisują się o Świątek. To wypominają Polce
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)