AO: Rod Laver Arena ucichła, Federer udzielił srogiej lekcji Tomiciowi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Roger Federer (ATP 3) nie miał litości dla wschodzącej gwiazdy australijskiego tenisa, Bernarda Tomicia (ATP 37) i pewnie wygrał 6:4, 6:2, 6:2. W meczu o półfinał zmierzy się z Juanem Martínem del Potro.

Ze spotkaniem wiązano w Australii wielkie nadzieje. Tomic, młody zawodnik robiący sukcesywne postępy mierzący się z powoli schodzącym ze sceny tenisowej Federerem mieli stworzyć znakomite widowisko. Porównywano je nawet do historycznego spotkania Federera z Samprasem z turnieju wimbledońskiego, kiedy to młodziutki Szwajcar pokonał w pięciu setach tenisową legendę. Niestety Australijczyk wyraźnie nie poradził sobie z presją, popełniając dużo prostych błędów, a Federer celnie punktował rywala w wymianach.

Do stanu 4:4 w pierwszej odsłonie można było odnieść wrażenie, że spotkanie będzie wyrównane. Tomic mieszał kombinacyjne z agresywną grą, którą wyraźnie rozwinął w czasie między sezonowej przerwy. Przy stanie 4:5 nerwy jednak wzięły górę i Federer zapisał na konto pierwszego seta.

Potem Szwajcar nie miał już kłopotów. W drugiej partii szybko wyszedł na prowadzenie 4:1 z podwójnym przełamaniem. Co prawda tenisista australijski zdołał odrobić stratę jednego podania, jednak był to ostatni gem wygrany przez niego w tej partii. III set zaczął się podobnie. Federer wcześnie przełamał rywala (prowadził 2:1), jednak Tomic podjął ostatnią próbę ataku. W czwartym gemie miał dwie szanse na przełamanie, jednak tenisista z Bazylei obie obronił (pierwszą magicznym krosem forhendowym) i pewnie zrealizował przewagę.

Szwajcar miał całe spotkanie pod kontrolą, często racząc publiczność pięknymi dropszotami i uderzeniami z bekhendu. W sumie zanotował aż 45 uderzeń kończących przy 28 błędach, a także popisał się znakomitym procentem wygranych piłek przy trafionym pierwszym podaniu (84 procent).

Federer osiągnął 31. wielkoszlemowy ćwierćfinał z rzędu, dalej śrubując ten rekord. Niedzielne spotkanie było także jubileuszowym, 999. meczem w zawodowej karierze Szwajcara.

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Źródło artykułu:
Komentarze (5)
avatar
love-gomez
22.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tomic przytemperowany, jeszcze w mikście ma szanse.  
avatar
vamos
22.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kiepsko Federer grał, a i tak Tomic nie istniał. To chyba kończy dyskusję w kwestii pakowania Australijczyka do Top 5 już teraz.  
avatar
RvR
22.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i Bernard dostał lekcję pokory. Ale nie ma się czym przejmować, zrobił ogromny postęp i świetlana przyszłość przed nim. Ciekawe jak mu wyjdzie Tour poza Australią.  
rico-kaboom
22.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeszcze mają swojego ulubieńca Hewitta. Ale myślę, że do depresji to tam daleko. Nikt chyba nie liczył, że młody Tomic może wygrać Australiana. Ćwierćfinał, to byłby sukces.  
avatar
chieri
22.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
po odpadnięciu Sam i Dokić Kangury jeszcze nie były w depresji, a czy po porażce Tomicia mogą już zacząć rozpaczać? moim zdaniem tak