ATP Madryt: Berdych górą w zaciętym pojedynku, 14. finał Czecha w karierze

Tomáš Berdych (ATP 7) pokonał 7:6(5), 7:6(6) Juana Martína del Potro (ATP 11) w półfinale turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Madrycie.

Robert Pałuba
Robert Pałuba

Sobotni półfinał był piątą konfrontacją pomiędzy Tomášem Berdychem a Juanem Martínem del Potro. Argentyńczyk w poprzednich czterech meczach odniósł trzy zwycięstwa, w tym jedyne na kortach ziemnych, w 2009 roku właśnie w Madrycie. Obaj zawodnicy prezentowali się w poprzednich spotkaniach w Madrycie bardzo solidnie, wygrywając wszystkie pojedynki bez straty seta.

Już w trzecim gemie spotkania Argentyńczyk niespodziewanie przełamał Berdycha. Czech przez cały czas trwania imprezy doskonale serwował: ani razu nie stracił podania, a w meczach III rundy i ćwierćfinale stracił łącznie 13 punktów przy własnym podaniu. Przez większą część I partii wymiany były prowadzone w bardzo szybkim tempie i znakomita ich większość była kończona ładnymi winnerami, których liczba znacznie przewyższała błędy niewymuszone. Losy seta odwróciły się, gdy Del Potro serwował przy stanie 5:4. Mistrz US Open z 2009 roku oddał podanie do zera, umożliwiając Berdychowi powrót, a przy stanie 0-15 pokłócił się o ślad z sędzią głównym (powtórka elektroniczna pokazała potem, że arbiter miał rację). O losach seta zadecydował tie break, w którym Czech szybko wyszedł na prowadzenie 5-1. Argentyńczyk zdołał jeszcze wrócić na 5-5.

W II partii Berdych przełamał rywala już w pierwszym gemie i mogło się wydawać, że przy prezentowanej formie serwisowej utrzymanie przewagi powinno być łatwe. Del Potro zdołał jednak odrobi stratę przy 2:3 i obaj zawodnicy zgodnie utrzymali serwis (bez szans na przełamanie) do kolejnej rozgrywki tiebreakowej. Przy stanie 2-1 Argentyńczyk poślizgnął się na niebieskiej mączce i, mimo że zdołał wstać i przebić piłkę, punkt był stracony. Czech znakomitymi serwisami wyszedł z opresji przy stanie 4-5 i po ponad dwóch godzinach gry miał pierwszą piłkę meczową, którą jednak Del Potro odparł asem. W kolejnym punkcie ponownie doszło do kłótni między argentyńskim tenisistą i sędzią głównym (ponownie arbiter stołkowy miał rację i pierwszy serwis był autowy) i poirytowany Del Potro popełnił prosty niewymuszony błąd dając przeciwnikowi drugą piłkę meczową. Berdych skorzystał z prezentu i zamknął spotkanie przy własnym serwisie. Zdenerwowany Argentyńczyk nie podał po meczu ręki sędziemu głównemu.

- Mecz był bardzo długi i wyrównany. Zdaje mi się, że wygraliśmy dokładnie tyle samo punktów. Ale taki jest tenis i ktoś musiał przegrać, a Berdych lepiej grał dziś tie breaki. To były kluczowe momenty. Nie jestem zadowolony, bo przegrałem, ale mój rywal wygrał dziś zasłużenie - powiedział na pomeczowej konferencji Del Potro.

Obaj tenisiści skończyli spotkanie na wyraźnym plusie: Berdych zanotował 41 uderzeń kończących przy 27 błędach własnych, Del Potro zaś skończył 30 piłek i popełnił 19 błędów. Co ciekawe, Berdych i Del Potro wygrali w meczu tyle samo punktów (po 79).

Finalista Wimbledonu z rok 2010 zagra w niedzielę w 14. finale w karierze (7 zwycięstw) i trzecim finale turnieju ATP Masters 1000 (wygrana w 2005 roku w Paryżu, porażka w 2010 roku w Miami).

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×