WTA Ad-Dauha: Radwańska kontra Ivanović, czyli powtórzyć Melbourne!

Marcin Motyka 14 Lutego 2013, 07:00

Po pewnym zwycięstwie w II rundzie turnieju WTA w Ad-Dausze z Anastazją Rodionową, Agnieszkę Radwańską czeka teraz zadanie nieporównywalnie trudniejsze. Jej rywalką będzie jedna z największych postaci zawodowych rozgrywek pań, Ana Ivanović, z którą Polka miała okazję zmierzyć się już w tym roku podczas wielkoszlemowego Australian Open.

Najlepsza polska tenisistka od początku sezonu pracuje na pełnych obrotach. Po świetnym styczniu na antypodach i pracowitym ubiegłym tygodniu, w którym wraz z koleżankami walczyła w Izraelu w ramach rozgrywek o Puchar Federacji, krakowianka udała się do Ad-Dauhy na prestiżowy turniej Qatar Total Open.

Swojej pierwszej rywalce, Anastazji Rodionowej, Polka oddała zaledwie pięć gemów, ale Ana Ivanović, a więc następna przeciwniczka Radwańskiej to już zdecydowanie wyższa półka.

Serbka to jedna z największych gwiazd rozgrywek WTA. Eksperci zachwycają się jej piorunującym forhendem, zaś mężczyźni rozpływają się w zachwytach nad urodą i aparycją, a fani serbskiej gwiazdy ubolewają nad tym, iż ich idolka od kilkunastu miesięcy nie może wrócić do formy, którą imponowała jeszcze kilka lat temu.

Ivanović pierwszy raz pokazała całemu światu swój wielki potencjał siedem lat temu, gdy jako nastolatka zwyciężyła w turnieju w Montrealu, w meczu o tytuł nie dając szans samej Martinie Hingis. Na dobre jej gwiazda eksplodowała w 2007 roku, gdy doszła do finału wielkoszlemowego Roland Garros, przegrywając z Justine Henin.

Najlepszym okresem w tenisowej karierze zawodniczki z Belgradu była pierwsza połowa 2008 roku. W styczniu tegoż roku, Ivanović zameldowała się w swoim drugim finale Wielkiego Szlema i znów musiała przełknąć gorycz porażki, tym razem z rąk Marii Szarapowej, lecz to co najlepsze miało dopiero nadejść.

Na przełomie maja i czerwca Serbka podbiła korty Rolanda Garrosa, zdobywając po finałowym bratobójczym boju z Jeleną Janković swój pierwszy tytuł w Wielkim Szlemie. Po tym sukcesie tenisowy świat leżał u stóp pięknej Any. Została liderką światowego rankingu, a sponsorzy robili wszystko, by podpisać z nią kontrakt. Od tego momentu Ivanović zamiast kontynuować podbój światowych kortów zaczęła prezentować się gorzej. Zaliczyła niespodziewane wpadki, zaś jej gra posypała się jak domek z kart. Na domiar złego tenisistka co chwila zmieniała trenerów, a zamiast na tenisie wolała skupiać się na coraz to nowych chłopakach.

Na właściwą ścieżkę przywrócił ją dopiero Nigel Sears. Wybitny brytyjski szkoleniowiec podjął się niezwykle trudnego zadania poukładania gry serbskiej gwiazdy. Efekty pracy Searsa powoli zaczynają być widoczne, wprawdzie Ana wciąż potrafi w jednej sekundzie przemienić się na placu gry z tenisistki wybitnej, w zagubioną, lecz Serbka ostatnimi czasy prezentuje się na korcie dość dobrze, co jest nadzieją na lepsze czasy dla niej samej i jej kibiców.

Konfrontacja w III rundzie katarskiej imprezy będzie dziewiątą w historii wzajemnych pojedynków Radwańskiej z Ivanović. Początkowe trzy padły łupem Serbki, ale w pięciu ostatnich, w tym na tegorocznym Australian Open, górą była Polka.

Zwyciężczyni środowego boju w ćwierćfinale trafi na oznaczoną numerem 10. Karolinę Woźniacką z Danii, bądź na Niemkę Monę Barthel.

Qatar Total Open, Ad-Dauha (Katar)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,37 mln dolarów
czwartek, 14 lutego

         Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Aną Ivanović (w głównym cyklu):

   Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)